"Szansa na sukces" z Boys i Pietrzakiem. Internauci nie wytrzymali. Fala krytyki pod adresem TVP
"Absolutny upadek", "dno dna", "profanacja programu" - to tylko niektóre komentarze oburzonych widzów, jakie znajdziemy na facebookowym profilu "Szansy na sukces". TVP wyemitowała kontrowersyjne odcinki programu, których nie chciał firmować swoją twarzą Artur Orzech. I zdaniem wielu widzów miał rację.
03.05.2021 14:03
Nie da się ukryć, że "Szansa na sukces" najlepsze czasy ma już dawno za sobą. Rozrywkowy format telewizyjnej Dwójki debiutował na ekranie na początku lat 90. i był pierwszym, powiedzielibyśmy dziś, muzycznym talent show w Polsce. Faktycznie otwierał drzwi do wielkiej kariery. Lista gwiazd, które zaczynały w programie TVP, jest długa i imponująca. Produkcja była skromna, tak jak i prowadzący Wojciech Mann, bez widowiskowej oprawy i szukających rozgłosu uczestników, a jednak przez lata gromadziła wierną widownię. W ostatnich tygodniach o "Szansie a sukces" znów jest głośno, choć w fatalnym dla programu i TVP kontekście.
Pod koniec marca stacja zakończyła współpracę z Arturem Orzechem, który miał narazić TVP na "straty finansowe i wizerunkowe". Oburzony dziennikarz w emocjonalnym wpisie na Facebooku zwrócił się bezpośrednio do prezesa TVP. "Panie Kurski, wiem doskonale, jak mnie pan ceni, ale nie pozwolę sobie moją twarzą popierać zespołu Boys i pana Pietrzaka. Proszę pana, nie zamierzam już prowadzić 'Szansy'. Ma pan inne gwiazdy" - napisał odważnie Orzech, choć niedługo później wpis zniknął.
Teraz już wiadomo, przeciwko czemu protestował dziennikarz. W długi majowy weekend telewizyjna Dwójka wyemitowała kontrowersyjne odcinki "Szansy na sukces" z udziałem Jana Pietrzaka i zespołu Boys. I nie tylko dla Artura Orzecha było już tego za wiele.
Po niedzielnym odcinku z udziałem zespołu Marcina Millera i zapowiedziach poniedziałkowego z Janem Pietrzakiem, na oficjalnym profilu "Szansy na sukces" na Facebooku zawrzało. Wylała się fala krytycznych komentarzy widzów załamanych tym, co z kultowym niegdyś programem zrobiła Telewizja Polska.
"Co oni zrobili z tym programem... festiwal kiczu i tandety... i Jeszcze Pan Marek Sierocki, niegdyś autorytet w dziedzinie wiedzy o muzyce, dziś bierze udział w czymś tak kiepskim"- ubolewał jeden z internautów.
"Niemożliwe. Nigdy bym nie pomyślał że ten program tak się zniży" - napisał kto inny. Było też wiele słów uznania pod adresem Artura Orzecha oraz rozczarowania postawą Marka Sierockiego, który zgodził się promować w TVP gwiazdy zupełnie innego formatu.
"Nie dziwię się, że Artur Orzech odszedł z programu. Absolutny upadek",
"Boys????!!!! Naprawdę???? Dno dna. To teraz czekam jeszcze na Zenka i Bayer Full. Artur Orzech - szacun, że nie chciałeś promować tych wybitnych 'artystów'. (...)" - skwitowała jedna z internautek.
Padały też słowa o "końcu świata", porównania do Polo TV czy "największej profanacji tego programu". I choć nie brakowało głosów widzów zadowolonych z disco polo (ci zauważali, że taka muzyka króluje przecież na weselach i nie ma się czego wstydzić), skala krytyki i tak robi wrażenie.