Zbieg okoliczności? Widzowie TVP byli skazani na Latkowskiego
Według danych oglądalności najnowszy film Sylwestra Latkowskiego "Taśmy Amber Gold" oglądało 2,35 mln widzów. Zdaniem TVP ten wynik jest jeszcze wyższy. Być może także dlatego, że Dwójka nie wyemitowała w tym paśmie nowego odcinka popularnego serialu.
16.01.2021 | aktual.: 03.03.2022 06:43
Zapowiadany od wielu tygodni, m.in. w serwisach informacyjnych TVP, film Sylwestra Latkowskiego wyemitowano w środę 13 stycznia na antenie TVP1 i TVP Info. Dokument "Taśmy Amber Gold - Układ Trójmiejski nie umiera nigdy" to zdaniem autora efekt ośmioletniego dziennikarskiego śledztwa wokół głośnej afery z 2012 roku. Film wyemitowano w wieczornym paśmie o godzinie 20:35. Według danych Nielsen Audience Measurement, podanych przez portal Wirtualne media, obejrzało go 2,35 mln widzów. Po dokumencie w telewizyjnym studiu odbyła się debata z udziałem reżysera, dziennikarzy i publicystów prowadzona przez Michała Adamczyka. Dyskusję po filmie, także emitowaną na obydwu kanałach TVP, oglądało 1,49 mln widzów.
Zdaniem Telewizji Polskiej wyniki oglądalności "Taśm Amber Gold" są nawet lepsze. Stacja, która nie uznaje wyników telemetrii Nielsena i stosuje własny pomiar oglądalności tzw. MOR (Model Oglądalności Rzeczywistej), zapewnia, że film Latkowskiego oglądało średnio 2,9 mln widzów, a w szczytowym momencie nawet 3 mln.
Inne liczby TVP podaje też odnośnie debaty, którą według jej pomiarów obejrzało 2,1 mln widzów. Co ciekawe, telewizyjna Dwójka w dniu emisji filmu Latkowskiego nie wyemitowała premierowego odcinka serialu "Na dobre i na złe", za co produkcja przepraszała potem widzów.
Film Latkowskiego bez wewnętrznej konkurencji
Zgodnie z zapowiedziami w środę 13 stycznia TVP 2 miała wyemitować 794 odcinek telenoweli o lekarzach ze szpitala w Leśnej Górze. Tymczasem na ekranach pojawiła się powtórka poprzedniego epizodu.
Zdezorientowani widzowie nagłośnili sprawę w sieci, a twórcy serialu "Na dobre i na złe" szybko zabrali głos, wydając specjalne oświadczenie. Sytuację tłumaczyli "niezależnymi od siebie przyczynami" i zapewnieniem emisji wyczekiwanego odcinka w następnym tygodniu.