"Ślub od pierwszego wejrzenia". To małżeństwo to absurd. Ekspert prawie zakrztusił się wodą, gdy to usłyszał
Kasia traktuje męża jak dodatek do swojego dawnego życia. Więcej czasu poświęca mamie i koleżankom. Jej rozmowa z Pawłem w samochodzie to gwoźdź do trumny tego małżeństwa.
10.11.2021 10:59
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Małżeństwo było jej marzeniem. To właśnie dlatego postanowiła zgłosić się do programu "Ślub od pierwszego wejrzenia". Po emisji pierwszych odcinków Kasia była ulubienicą ekspertów i widzów. Jej autentyczna radość z wizji zamążpójścia wzbudzała powszechną sympatię.
Mężem Kasi okazał się skromny i skryty Paweł. Para od razu złapała świetny kontakt, sprawiali wrażenie osób, które znają się od dawna. Na weselu przed gośćmi kobieta nie szczędziła mężowi czułości.
Podczas podróży poślubnej stwierdziła, że mąż wcale jej nie pociąga fizycznie i "potrzebuje czasu, by oswoić się z nową sytuacją". Paweł był niezwykle wyrozumiały i niechętnie rozstawał się z żoną, która postanowiła skrócić ich podróż poślubną, i rozstać się na kilka dni.
Piękne złego początki
Po równi pochyłej w dół przyszła nadzieja. Kasia zaprosiła Pawła do domu. Problem polegał na tym, że traktowała go raczej jak uciążliwego współlokatora niż męża. W najnowszym odcinku, który dostępny jest już na Player.pl, uczestniczka przeszła samą siebie w okazywaniu antypatii małżonkowi. Gdy ten prowadził samochód, wciąż narzekała, robiła miny i przewracała oczami.
Paweł stracił cierpliwość. Uczestnik narzekał przed kamerą, że nie ma czasu poznać żony, bo ciągle jest zmęczona. Wszystko, co o niej wie, to jego obserwacje, nie wynik rozmowy.
Podczas wizyty Piotra Mosaka małżonkowie opowiedzieli o swoich problemach. Ekspert szybko zlokalizował problem i zapytał Kasię o konkrety: ile razy dziennie kontaktuje się z mamą. Uczestniczka migała się od odpowiedzi, po czym rzuciła: 15 może 20 razy.
Psycholog nie mógł uwierzyć w to, co usłyszał. Paweł dodał, że do tego dochodzą jeszcze długie, telefoniczne rozmowy z koleżankami. Kiedy zatem ma czas dla męża? Na to już uczestniczka nie znała odpowiedzi. Kasia przyznała, że podczas wizyty Mosaka czuła się osaczona i atakowana. Zupełnie nie widziała swoich błędów.
Zobacz także