"Ślub od pierwszego wejrzenia": nie wierzyła w to, co usłyszała od męża. "Pięć lat temu wyglądałaś lepiej"
Kłopoty w małżeństwie Julii i Tomka stają się coraz większe. Podczas wizyty eksperta programu mieli wyjaśnić sobie wszelkie niejasności. Tymczasem mężczyzna tylko pogorszył sytuację.
Choć oboje wkładają wysiłek w to, aby ich relacja nabrała rumieńców, zdaje się, że Tomek i Julka dostrzegają więcej rzeczy, które ich dzielą niż łączą. Z pomocą przybył do nich psycholog ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" Piotr Mosak. Podczas rozmowy w trójkę młodzi małżonkowie mieli wyjawić swoje obawy.
- Tomek zaczyna coś opowiadać. Gada, gada, gada. Ja w końcu się wyłączam, bo mnie to nudzi i nie mam ochoty dalej słuchać - przyznała 26-latka.
Julię martwią też odmienne poczucie humoru i temperamenty w ich małżeństwie. Ale to nic w porównaniu do tego, co zajmuje głowę jej męża.
Tomek już kilkukrotnie zwracał uwagę na to, że podoba mu się inny typ kobiecej urody. Tym razem poruszył jednak czułą strunę u żony.
- Moim lękiem jest to, że wydawało mi się, że Julka nie jest w moim typie z wyglądu. Zobaczyłem twoje zdjęcia sprzed pięciu lat i wyglądałaś lepiej - wypalił.
- Czy oczekujesz ode mnie, że będę wyglądać tak, jak wyglądałam pięć lat temu, czyli że wrzucę te przykładowo 10 kg? - zapytała Julia.
- Nie, ale chciałabym, żebyśmy ciut zmienili dietę. Chodzi mi po prostu o zrzucenie trochę wagi. Z charakterem jest super. To nie jest tak, że ja lubię drobne, filigranowe, tylko po prostu zgrabne, chude dziewczyny, które nie mają nadwagi — odpowiedział.
- A ja mam nadwagę? - zareagowała zszokowana dziewczyna.
Ekspert nie wierzył, że Tomek tak bezmyślnie uraził swoją żonę. - Takich rzeczy nie mówi się kobiecie - skomentował.
Julia nie uległa jednak wzburzeniu i próbowała dociec, czego tak naprawdę oczekuje od niej partner. Ten nie zdobył się jednak na refleksję.
- Myślisz Tomek, że będzie między nami lepiej, gdy, krótko mówiąc, schudnę? - zapytała.
- Tak - wprost wyparował Tomek.
Choć Julia wcześniej była w toksycznym związku, w którym była zdradzana, teraz potrafi wyznaczyć granice. Zwróciła uwagę na to, że partner nie powinien wymuszać na niej zmiany wyglądu. Trudno się z nią nie zgodzić.
- Dobrze się czuję w swoim ciele, ale mam kompleksy, a Tomek jeszcze to wyolbrzymił. Trochę byłam zła na niego, bo powiedział to w taki sposób, jakby tak mógł sobie przebierać w kobietach, on jest bożyszczem, a trafiła mu się taka jeszcze nie z kręconymi włosami, nie filigranowa. Potrzebuję mężczyzny, który mnie zaakceptuje, czy to będę mieć kilka kilogramów za dużo, czy schudnę, czy będę mieć takie czy inne włosy - podsumowała Julia.