"Ślub od pierwszego wejrzenia": Julia spytała Tomka o jego ideał kobiety. Przykra odpowiedź

Para uczestników randkowego show TVN próbuje zbliżyć się do siebie. Choć oboje są otwarci i zgodni do kompromisów, na jaw wychodzi coraz więcej kwestii, które dzielą Julię i Tomka.

Julia i Tomek ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" w saunie
Julia i Tomek ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" w saunie
Źródło zdjęć: © TVN
oprac. MOS

26.10.2021 22:52

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

W ósmym odcinku "Ślubu od pierwszego wejrzenia" widzowie zobaczyli końcówkę podróży poślubnej nowożeńców. U Julii i Tomasza nie brakowało dobrej zabawy, ale i szczerych, poważnych rozmów. Choć oboje z optymizmem patrzą w przyszłość, od początku wisi nad nimi niewygodny temat oceny wyglądu partnera. Tomasz nie hamował się i już podczas wesela przyznał, że wolałby drobniejszą kobietę.

W końcu sama Julia zapytała go wprost, jaki jest jego ulubiony typ urody kobiety, a ten znowu nie krył się ze swoimi preferencjami, zgoła odmiennymi od wyglądu jego żony.

- Nie mam tak, że mam jakiś typ, ale w zgłoszeniu napisałem: lubię dziewczyny drobne, z kręconymi włosami i dużymi oczami. (...) Cały czas się ze mnie śmieją, że nie ważne jaka, tylko żeby była drobna - wyznał.

- To chyba nie poszło, bo ja do drobnych nie należę. Ani nie jestem niska, ani nie jestem szczupła... - skomentowała Julia.

Mężczyzna próbował się tłumaczyć, ale niezbyt mu to wyszło.

- To nie musi być, że mała i od razu niziutka - dodał.

- Ty pewnie lubisz takie filigranowe kobietki? - drążyła Julia.

- Też, miałem kilka takich dziewczyn. Ale jak mówię, nie przywiązuje do tego aż takiej wagi. Tak, nie jesteś filigranowa, ale to nie jest dla mnie istotne - podsumował.

Julia wyszła z tego starcia z podniesionym czołem. Twierdzi, że preferencje męża nie są dla niej problemem.

- Fajnie, że powiedział to szczerze. Ja też zapytałam go nie po to, żeby usłyszeć, że lubi takie blondynki jak ja, tylko po prostu spytałam z czystej ciekawości. Chciałabym mieć taką wiedzę, jakie kobiety się mojemu mężowi podobają. W żaden sposób mnie to nie uraziło, po prostu zaspokoiłam swoją ciekawość i tyle - oceniła.

Jednak później, gdy poszli razem do sauny, zwróciła uwagę na to, na ile ona się zasłaniała, a Tomek nie miał problemu stanąć przed nią w samych kąpielówkach.

- Tyle ile chciałam, to odsłoniłam przy Tomku. Czułam się delikatnie niekomfortowo, gdy widziałam jego w kąpielówkach. Nie wiem, z czego to wynika, przecież wcześniej też miałam innych partnerów i były takie sytuacje - zastanowiła się.

Mimo to oboje są otwarci na ustalanie szczegółów małżeńskiego pożycia. Co prawda jeszcze nie doszli do porozumienia w kwestii miejsca zamieszkania oraz potomstwa (Tomek rzucił, że mogliby starać się o dziecko za rok, a 26-latka macierzyństwo planuje po 30-tce). Jedynie przy omawianiu możliwości zmiany pracy przez Julię mąż poruszył jej czułą strunę, proponując, że doradzi jej, co zmienić w CV.

- Spoko, ale nie potrzebuję doradzania. Jak będę potrzebowała pomocy, to cię o to poproszę - rzuciła. A do kamer dodała: - Od razu z góry zakłada, że coś wymaga poprawki. Stawiam, że nawet jeśli to CV byłoby dobrze napisane, to chciałby mieć minimalny wkład w to i coś by zmienił. Widzę, że Tomek jest taki, że lubi mieć rację - oceniła.

Myślicie, że Julia i Tomek mimo wszystko znajdą nić porozumienia?

Komentarze (2)