"Ślub od pierwszego wejrzenia": zapłakana Julia w rozsypce. "Nie wiem, co mam dalej robić"

Julia ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" przeżywa małżeńskie rozterki
Julia ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" przeżywa małżeńskie rozterki
Źródło zdjęć: © TVN
oprac. MOS

03.11.2021 08:09

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Powrót do szarej rzeczywistości okazał się dla uczestników ślubnego eksperymentu TVN największym wyzwaniem. Julia bardzo stara się, aby jej małżeństwo z Tomkiem się udało, ale ma coraz więcej wątpliwości.

Po powrocie z podróży poślubnej Tomek odwiedził rodzinę żony w Ciechanowie. Dobrze odnalazł się w relacji z teściem, z którym przez całą noc prowadził męskie rozmowy.

- Jest takim zięciem, którego można sobie wymarzyć, fantastycznym człowiekiem. Można z nim o wszystkim porozmawiać, naprawdę jest super zięciem. Myślę, że Julka wie, że ma super męża - ocenił tata Julii.

Widzowie "Ślubu od pierwszego wejrzenia" zwrócili uwagę jednak na co innego. Macocha Julii jest bardzo podobna z wyglądu do swojej pasierbicy. Ponadto panie dzieli zaledwie kilka lat różnicy.

"W pierwszej chwili myślałam, że widzę Julkę podwójnie. Chwilę mi zajęło zanim to ogarnęłam", "Padła jeszcze myśl, że może to siostra? Niesamowite podobieństwo" - pisali internauci na profilu programu na Facebooku.

Julia i Tomek ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia"  z ojcem Julii i macochą
Julia i Tomek ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" z ojcem Julii i macochą© TVN

Niestety tuż po pożegnaniu z mężem Julia okazała swoje zmartwienie. Przed kamerą polały się łzy.

- Jest to bardzo ciężkie doświadczenie, bo nie chciałabym Tomka w żaden sposób zranić, ale też nie chce robić nic przeciw sobie. Jestem tak naprawdę w kropce, nie wiem, co mam robić dalej - zaczęła.

Wygląda na to, że nie tylko Tomek czuł się nieswojo z fizycznością swojej żony. Ona również czuje opory przed zbliżeniem się do męża.

- Mam jakąś blokadę w sobie, nie jestem w stanie na ten moment jej przekroczyć. Jest mi przykro, że Tomek chce mnie złapać za rękę, gdzieś się zbliża, podchodzi. On robi krok w przód, ja robię krok w tył. Kładzie mi rękę na kolanie, to ja sztywnieję cała i tylko serce mi bije, nie w tym pozytywnym sensie - zdradziła.

Mimo wszystko Julia dokłada wszelkich starań, aby ułożyć sobie życie u boku Tomka. Zdaje sobie sprawę, że prawdziwe wyzwania jeszcze przed nimi. Wkrótce planuje odwiedzić męża w jego rodzinnej Łodzi.

- Chcę zobaczyć go w takiej sytuacji, gdzie nie jesteśmy na wyjeździe, bez obowiązków, tylko razem będziemy pracować, obowiązki, zakupy, jakieś spotkanie ze znajomymi. Chcę zobaczyć, jak on się tam zachowuje, tam żyje, jak my się do siebie będziemy zwracać, zachowywać w stosunku do siebie w takiej codzienności - dodała.

Myślicie, że Julii i Tomkowi uda się odnaleźć wspólny język?

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (29)
Zobacz także