"Ślub od pierwszego wejrzenia". Słowa teściowej nie przeszły bez echa
28.09.2022 10:08, aktual.: 28.09.2022 10:21
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W eksperymencie, jakim jest ślub z nieznajomą osobą przed kamerami, ważną rolę odgrywają rodzice obu stron. Często ich nastawienie rzutuje na związki par z show "Ślub od pierwszego wejrzenia". To oznacza, że Przemek i Justyna mogą mieć pod górkę.
W czwartym odcinku "Ślubu od pierwszego wejrzenia" mogliśmy zobaczyć wesela wszystkich trzech par, a co za tym idzie - reakcje najbliższych członków rodziny na nową sytuację w ich życiu. Mamy Patryka i Marty wydawały się być wniebowzięte tym, jak eksperci dobrali ich dzieci w parę. Nie szczędziły komplementów, a ktoś nawet zwrócił uwagę, że Patryk i Marta są do siebie bardzo podobni, co może być dobrym znakiem na przyszłość. U Macieja i Marty atmosfera była równie przyjemna. Marta mogła odetchnąć, bo Maciek wyjątkowo pozytywnie zareagował na to, że jego żona ma syna z poprzedniego związku.
Wesele Przemka i Justyny przebiegło bez żadnych wpadek, a tym bardziej bez nieprzyjemnych sytuacji. Choć fani programu doczepili się do reakcji mamy Patryka. Przypomnijmy, że w jednym z pierwszych odcinków mama uczestnika była przeciwna eksperymentowi i bardzo sceptycznie wypowiadała się o małżeństwie zawiązanym dzięki ekspertom i to przed kamerami. Na weselu nie było lepiej.
Wydaje się, że Przemek i Justyna znaleźli wspólny język, że mają podobne poczucie humoru i oboje sprzeciwili się weselnym tradycjom. Być może to dystans Justyny do tego, co działo się na weselu, sprawił, że mama Przemka nie była w najlepszym nastroju.
Gdy kobieta usiadła przed kamerą, by skomentować ślub syna i wypowiedzieć się o Justynie, nie była najlepiej nastawiona. - Jednak jestem cały czas sceptyczna. Ciężko mi zmienić zdanie. Myślę, że czas pokaże - mówiła mama uczestnika, komentując fakt, że syn wziął ślub przed kamerami.
Tata Dariusz przyznał zaś: - Żona jest opiekuńcza wobec Przemka. Boi się, że zostanie skrzywdzony i uważa, że to nie jest najlepszy sposób na szukanie sobie partnerki do życia. Że może ten związek na "dzień dobry" po prostu upaść.
- Że mi się nie podoba, to nie mogę powiedzieć, ale za mało minęło, by powiedzieć, że jest dobrze - dodała jeszcze mama Przemka.
Jej komentarze nie mogły przejść bez echa. Choć dla wielu osób udział ich dzieci w "Ślubie od pierwszego wejrzenia" byłby emocjonalnym wyzwaniem, trudną sytuacją, którą trzeba jakoś zaakceptować, tego zrozumienia zabrakło wielu komentującym. Posypały się wpisy o "wścibskiej teściowej".
"Najgorzej, jak mamusia wcina swoje trzy grosze. W końcu on będzie z nią żył, a nie mamusia", "Mama nie ma nic do gadania", "Mama Przemka nie polubi chyba żadnej", "Natarczywa mamuśka i teraz teściowa" - piszą widzowie z komentarzach na facebookowej stronie programu.
Co z tego związku wyniknie? W piątym odcinku "Ślubu..." pary spędzą czas w podróżach poślubnych. Z dala od rodziny.