"Ślub od pierwszego wejrzenia". Marta naśmiewa się z teorii Maćka. "I tak byś nie zrozumiał"
Dwójka uczestników randkowego show TVN nie będzie dobrze wspominać telewizyjnego eksperymentu. Mimo że Maciej poniżył Martę przed kamerami, ta stara się pokazać w mediach społecznościowych dystans do całej sytuacji.
Jeśli widzom "Ślubu od pierwszego wejrzenia" wydawało się, że Marta i Maciek już wszystko sobie wyjaśnili i rozejdą się bez wzajemnych pretensji, to w finale zostaną wyprowadzeni z błędu. Odcinek trafił już na platformę Playera, a TVN pokaże go w najbliższy wtorek, 29 listopada. Wiadomo już zatem, w jaki sposób małżonkowie postanowili się rozstać.
Rozmowa przy ekspertach przybierała coraz to bardziej absurdalny ton. Maciej zaczął przytaczać różne historie ze szczegółami, które miały świadczyć o niechlujności Marty. Problemy ponoć zaczęły się już w trakcie podróży poślubnej, gdy mężczyzna miał zauważyć... wychodzące z łazienki do hotelowego pokoju kulki papieru toaletowego.
- Papier toaletowy, który tak naprawdę w dziwnych strukturach kuleczek, wałków wychodził do pokoju… Nie wiem, co Marta z tym robiła. Bo ja przyznam szczerze, przez ten tydzień jak tam byliśmy, to nie skorzystałem z toalety ani razu - powiedział przed kamerami, wyjaśniając, że jednak z łazienki korzystał, ale nie załatwiał tam "grubszych spraw".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ujawnienie tak intymnych szczegółów zniesmaczyło niektórych widzów. Część internautów stanęła po stronie Marty, choć i tak wielu zarzuca jej zaniedbanie. Kobieta zapewniła, że po emisji finału "Ślubu od pierwszego wejrzenia" na antenie TVN zamieści w mediach społecznościowych sprostowanie.
"Wyjaśnię pewne przemyślenia na temat tego, co faktycznie miało miejsce, a co jest tworem wyobraźni. Podzielę się również spostrzeżeniami na temat TVN i przebiegu eksperymentu! Niestety póki co muszę milczeć" - napisała na Instagramie.
Po kilku dniach dodała prześmiewczy wpis na temat absurdalnego wątku papieru toaletowego. Wcześniej jej koleżanka z programu, Justyna, zaoferowała jej pracę przy lepieniu modeliny, skoro rzekomo Marta dobrze radzi sobie z kulkami z papieru.
Uczestniczka show uznała więc, że warto rozładować napięcie śmiechem. "Dużo emocji, wiec coś dla rozluźnienia atmosfery. Pozdrawiam z dystansem i bez złośliwości" - napisała na Instagramie, wrzucając mema z postacią Gruchy z "Chłopaki nie płaczą", którego sweter krył historię "niepojętą do zrozumienia".
"A historii tych kuleczek i tak byś nie zrozumiał" - głosi napis na grafice wrzuconej przez Martę ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia".