"Ślub od pierwszego wejrzenia". Marta i Patryk rozstali się. On już spotyka się z kimś nowym
Już wiadomo, jaki efekt przyniosła ósma edycja "Ślubu od pierwszego wejrzenia". Nie ma zaskoczenia: byliśmy świadkami kolejnej porażki. Największym rozczarowaniem okazały się jednak losy Marty i Patryka, jedynej pary, w którą wierzyli widzowie.
30.11.2022 | aktual.: 30.11.2022 09:16
Na Player.pl wyemitowano dodatkowy odcinek specjalny "Ślubu od pierwszego wejrzenia". Kamera odwiedziła uczestników tej edycji, by widzowie mogli sprawdzić, co u nich słychać. Przypomnijmy, że w finałowym odcinku dwie pary oświadczyły, że kontynuują bycie w małżeństwach, małżonkowie snuli wspólne plany na przyszłość. Chodzi o Przemka i Justynę oraz Patryka i Martę.
Tymczasem minęły miesiące i rzeczywistość zweryfikowała te obietnice. Żadne z małżeństw nie przetrwało. O ile widzowie kibicowali Przemkowi, by uwolnił się od toksycznej relacji z Justyną, to jednak trzymali kciuki za Martę i Patryka. Niestety, to małżeństwo to już historia.
- Między nami wszystko fajnie się układało, myślę, że Patryk jest fajnym chłopakiem, więc wszystko szło fajnie - zaczęła opowieść kobieta. Co zatem się wydarzyło? Niestety zaczęło się od tego, że odległość ich dzieląca okazała się dużą przeszkodą.
- Rzeczywiście, kiedy każde rozjechało się do swojego miejsca, ten kontakt był bardzo utrudniony. Ja pracowałam na poranną zmianę, Patryk na popołudniową i mieliśmy mało czasu na wspólne rozmowy. Parę razy był u mnie, ja u niego. Jednak ta odległość dawała nam się we znaki.
Momentem kryzysowym okazał się długi weekend.
- Byliśmy umówieni, że przyjedzie tu na Boże Ciało. Jednak stwierdził, że fajnie by było, jakbym to ja tym razem przyjechała i oczywiście zgodziłam się na to, że mogłabym przyjechać.
Tymczasem Patryk przedstawił te wydarzenia zgoła inaczej.
- Nie miałem wolnego, bo w Niemczech nie było święta, ona miała możliwość przyjechania do mnie na 4-5 dni, ale powiedziała, że nie przyjedzie. Argumenty z jej strony były słabe. Bo jej szkoda urlopu i pieniędzy na przyjazd do mnie. To dla mnie było słabe i to był punkt kulminacyjny. Uświadomiłem sobie, że tylko ja się staram, ja do niej jeżdżę, a z jej strony nie widzę zaangażowania - powiedział zniechęcony mężczyzna.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Wydawało mi się, że z mojej strony zaangażowanie było dużo mocniejsze. Ja już byłam nastawiona konkretnie na to działanie - kontrowała już na osobnym nagraniu Marta.
- Deklarowałem się, że przeprowadzę się do Marty, chciałem, żeby to trwało, żebyśmy byli razem - zapewnił Patryk.
- Obydwoje przygotowaliśmy się do przeprowadzki, jednak gdy to się zaczynało urealniać, to ku mojemu zaskoczeniu Patryk wycofał się z tego - usłyszeliśmy od niej.
- Poinformowałem Martę, że nie przyjadę do niej, nie czuję tego, że chciałbym, byśmy to jednak inaczej rozwiązali. Liczyłem, że Marta zaproponuje jakieś inne rozwiązanie, że spotkamy się pośrodku. Ale Marty reakcja była stanowcza, od razu powiedziała, że bierzemy rozwód.
Co zatem dziś dzieje się u Marty? Odnalazła nową pasję.
- Instagram wypełnił mi pustkę po rozstaniu. Samotność umknęła, bo energię skierowałam na obecność w Instagramie, więc nie odczuwałam bycia samej - przyznała. I rzeczywiście: Martę obecnie obserwuje ponad 50 tys. followersów na Instagramie. Tymczasem do Patryka uśmiechnęło się szczęście, znalazł nową dziewczynę.
- Beatę poznałem, zanim program został wyemitowany. To było zwykłe wyjście ze znajomymi, nikogo nie szukałem. Teraz, gdy poznałem inną kobietę, to jest obrót o 180 stopni. Jest wesoło, my się bawimy, spędzamy razem czas. Marta jest bardzo spokojną osobą, nie wyobrażam sobie pójścia na dyskotekę z Martą i się bawić. Chyba że to by było siedzenie przy stoliku. Beata przeprowadzi się do mnie. Kto by pomyślał, że są jeszcze kobiety gotowe do poświęceń - zakończył uśmiechnięty.