"Ślub od pierwszego wejrzenia": Maciej wydał oświadczenie. Stawia produkcji poważne zarzuty

"Moim zdaniem odcinek finałowy został tak 'sprytnie' zmontowany, aby zaciekawić widzów i podbić oglądalność, nie licząc się z falą hejtu, która się wylała" - napisał Maciej, stawiając poważne zarzuty producentom programu. Uczestnik "Ślubu od pierwszego wejrzenia" przeprosił też żonę i przyznał się do błędu.

Maciejowi nie spodobało się to, jak pokazano go w finale. Uczestnik "Ślubu od pierwszego wejrzenia" zarzucił twórcom napędzanie fali hejtu
Maciejowi nie spodobało się to, jak pokazano go w finale. Uczestnik "Ślubu od pierwszego wejrzenia" zarzucił twórcom napędzanie fali hejtu
Źródło zdjęć: © Kadr z programu

Finał ósmej edycji "Ślubu od pierwszego wejrzenia" za nami, ale wielkie emocje wciąż rozpalają nie tylko widzów, ale i uczestników telewizyjnego programu. Choć przed kamerami wszyscy zapewniali, że nie żałują udziału w "telewizyjnym eksperymencie", to już ich reakcje po emisji programu są nieco odmienne. Nie wszystkim uczestnikom spodobało się to, jak wypadli na ekranie i to, jak w związku z tym zostali odebrani przez widzów.

Maciej Mikołajczak, kierowca tira ze Szczecina, którego eksperci połączyli z Martą, mamą dwuletniego Rysia, był jednym z najbardziej krytykowanych w mediach społecznościowych uczestników ósmej edycji. Podpadł zwłaszcza swoim podejściem do małżonki, która nie spełniała jego oczekiwań zarówno pod względem wyglądu, jak i stylu życia.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Kiedy w finałowej konfrontacji, podczas podsumowania eksperymentu z psycholożkami, wspominał o swoich "toaletowych przygodach" i przypisał żonie dziwne zachowania, czara goryczy się przelała. Wygląda na to, że Maciej zdobył się na refleksję. Na instagramowym profilu zamieścił oświadczenie, w którym przeprosił za swoje słowa Martę i przyznał się do błędu, jakim niewątpliwie było dzielenie się zbyt prywatnymi przeżyciami przed kamerami.

"Przyznaję, że w tamtym momencie padły słowa, które nie powinny wyjść z moich ust, za co przepraszam Martę. Teraz już wiem, że telewizja i internet nie są miejscem do wyciągania tak prywatnych brudów na światło dzienne" - napisał Maciej, który jednocześnie nie kryje żalu pod adresem twórców programu. Uczestnik "Ślubu od pierwszego wejrzenia" wysunął mocne oskarżenia.

"Moim zdaniem odcinek finałowy został tak 'sprytnie' zmontowany, aby zaciekawić widzów i podbić oglądalność, nie licząc się z falą hejtu, która się wylała" - zauważa Maciej, zwracając uwagę na rozbieżność produkcji programu z deklaracjami i apelem ekspertów.

"Przed premierą sezonu ŚOPW eksperci apelowali do widzów o nie hejtowanie, a montaż zrobił wszystko, aby było wręcz na odwrót. Gdzie tu sens, gdzie logika?" - pyta Maciej, który wspomina o swoich trudnych doświadczeniach.

"Dzięki rodzinie i bliskim radzę sobie z tym, co się wylało i co jeszcze przede mną (chociaż wolałbym już nie doświadczać tej mowy nienawiści)".

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" zachwycamy się "The Office", krytykujemy "The Crown", rozgryzamy "The Bear", wspominamy "Barry’ego" i patrzymy przez palce na "Na zachodzie bez zmian". Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (43)