"Ślub od pierwszego wejrzenia". Justyna zerwała z Przemkiem. "Wszystko zakończyło się przez SMS"
30.11.2022 08:38, aktual.: 30.11.2022 08:52
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W dodatkowym odcinku "Ślubu od pierwszego wejrzenia", dostępnym tylko na Playerze, okazało się, że małżeństwo Justyny i Przemka to już przeszłość. Powód rozstania jest niejasny dla samego mężczyzny.
Choć w finale ósmej edycji "Ślubu od pierwszego wejrzenia" Justyna i Przemek zadeklarowali, że chcą dalej być razem, kilka miesięcy później wszystko się zmieniło. Mimo że już były miłosne wyznania, wspólne święta wielkanocne z rodzicami obu stron, plany na przyszłość. Wielu widzów nie będzie jednak zaskoczonych takim obrotem spraw.
Justyna uchodziła za najbardziej konfliktową osobę w programie. Często zmieniała zdanie, zawsze starała się kontrolować sytuacje i stawiać na swoim. Przemek długo okazywał jej wyrozumiałość i cierpliwość. Mimo to kobieta dystansowała się od męża.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tematem spornym pozostawało wspólne miejsce zamieszkania. Justyna mieszka i prowadzi firmę w Warszawie, Przemek ma swoje lokum w Poznaniu. Choć początkowo na weselu 31-latka deklarowała, że przeprowadzka nie stanowi dla niej żadnego problemu, potem okazało się, że jest inaczej. Nakłoniła męża, aby na jakiś czas pozostał z nią w stolicy. Jednak i tak później się rozstali.
- Przyjeżdżałem praktycznie co tydzień do Warszawy, Justyna do Poznania za bardzo nie przyjeżdżała. Miałem do niej przyjechać, kupiłem bilety, zadzwoniła, że nie mam przyjeżdżać. Przez dwa dni nie rozmawialiśmy, telefonów nie odbierała, napisała, że mam ją zostawić w spokoju, nie dzwonić, nie chce ze mną rozmawiać, bo nie lubi rozmawiać. To wszystko zakończyło się przez SMS - wyznał Przemek w dodatkowym odcinku.
Widzowie "Ślubu od pierwszego wejrzenia" nie poznali wersji Justyny, która nie wzięła udziału w nagraniu. Kobieta zamieściła wyjaśnienie na InstaStories, nakłaniając Przemka, aby spotkał się z nią i wyjaśnił wszelkie niejasności. Choć mężczyzna twierdzi, że wielokrotnie próbował odwiedzić Justynę, to ta nie była zainteresowana rozmową.
- Chciałem się spotkać, pojechałem do Warszawy, zawiozłem rzeczy. (...) Ona nie chciała się spotkać, więc od tego czasu nie było nawet rozmowy telefonicznej. Smutno, to były jednak cztery miesiące i zakończyło się z dnia na dzień. (...) Moje relacje z Justyną są takie, że nie rozmawiamy ze sobą, więc jakieś spotkanie wspólne wydaje mi się, że nie wchodzi w grę. Chociaż może warto byłoby porozmawiać w końcu dlaczego, tak już na chłodno - podsumował Przemek.
Jesteście zaskoczeni takim obrotem spraw?