"Ślub od pierwszego wejrzenia". Internauci zaczepili mamę Łukasza. Odpowiedziała
19.04.2022 16:58, aktual.: 19.04.2022 17:15
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W sieci rozgorzała dyskusja na temat konfliktu pomiędzy Łukaszem a Oliwią ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia". Internauci zdają się wciągać w nią wszystkich potencjalnie zainteresowanych. Mama Łukasza odpowiedziała jednemu z nich wymowną reakcją.
Łukasz Kuchta i Oliwia Ciesiółka powiedzieli sobie "tak" w czwartej edycji "Ślubu od pierwszego wejrzenia". Wszystko zapowiadało się bajkowo. Para doczekała się nawet syna. Uczucie jednak się wypaliło. Małżonkowie ogłosili rozstanie w grudniu 2020 r., ale cały czas są małżeństwem. Okazuje się, że młodzi rodzice ciągle nie dostali rozwodu, bo spierają się o alimenty i orzeczenie o winie. Łukasz długo milczał, ale wydarzenia z ostatniego weekendu przelały czarę goryczy.
Mąż nie zostawił na matce swojego dziecka, która bardzo dba o idealny wizerunek w sieci, suchej nitki. Pomiędzy nimi narasta kolejny konflikt. Oliwia straszy sądowym pozwem i nie chce wywlekać brudów na światło dzienne, Łukasz tymczasem coraz częściej mówi o rozstaniu w mediach społecznościowych. W efekcie obserwujący ich fani są świadkami kolejnych wzajemnych oskarżeń i żali.
Łukasz zarzuca Oliwii, że ta utrudnia mu kontakt z synem, Oliwia natomiast odpiera ataki, twierdząc, że to zachowanie Łukasza spowodowało taki, a nie inny obrót spraw, który jest dla niej równie bolesny. Jakby tego było mało, wokół małżonków pojawia się coraz więcej osób komentujących sytuację, w tym nawet internautów. Komentarze zaczęli zostawiać nawet na instagramowym profilu mamy Łukasza.
"Współczuję Oliwii" - napisał jeden, co wywołało całą dyskusję. "A ja tobie, że dajesz sobie prawo do oceny, widząc czyjeś zachowanie tylko w TV, w dodatku po montażu" - pisze ktoś inny. Kolejny komentator zauważył, że "pani Ani nie ma w to co mieszać".
Na zatroskaną wypowiedź zareagowała też mama Łukasza, odpisując wymownymi emotikonami. Na inny komentarz raczej nie ma co liczyć. I słusznie, bo jeśli ktoś powinien zabierać głos, to sami zainteresowani.