Porażka goni porażkę. Anita ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" uderza w ekspertów
Anita z uwagą ogląda poczynania nowych uczestników "Ślubu od pierwszego wejrzenia". I jest mocno zaniepokojona tym, co widzi. W obszernym wpisie wypunktowała, co ewidentnie jest słabą stroną miłosnego programu TVN.
"Ślub od pierwszego wejrzenia" połączył wiele par, ale mało które małżeństwa przetrwały choćby pierwszy miesiąc znajomości. Wśród tych nielicznych szczęściarzy, którzy wciąż noszą założone w programie obrączki, są Anita i Adrian. Nie dość, że między nimi narodziło się prawdziwe uczucie, to jeszcze wspólnie wychowują dwójkę swoich dzieci. I to właśnie ich stawiają sobie za wzór ci, którzy zgłaszają się do kolejnych edycji programu. Jednak statystyki są nieubłagane. Na siedem sezonów (ósmy właśnie trwa) i 21 małżeństw przetrwały... tylko trzy pary. Smutne zestawienie zaczęło niepokoić nie tylko widzów, ale również Anitę. Czyżby to, że udało jej się stworzyć stabilny związek z Adrianem, było wyłącznie dziełem przypadku?
Tancerka zaczęła się głośno zastanawiać, czy w "Ślubie od pierwszego wejrzenia" rzeczywiście najważniejsi są uczestnicy i z czego wynika ta przygnębiająca statystyka.
"Niedoceniane osoby w produkcji to eksperci - przecież to oni dobierają do siebie małżeństwa, kwalifikują uczestników. To im trzeba zaufać w kwestii jednej z najważniejszych decyzji życiowych. Są swatkami XXI wieku, na których ciąży ogromną presja i odpowiedzialność. Wiele osób chciałoby w nich widzieć drogowskaz, jak budować relacje. Ostatnio natrafiłam na kolejne doniesienia o zmianach i castingu na ekspertów w programie. Zaczęłam zastanawiać się nad tym, czego wszyscy oczekują - oczywiście jak najlepszego doboru par, wyborów popartych odpowiednimi teoriami i przede wszystkim towarzyszenia w tej drodze uczestnikom. Uważam, że kwestia doboru osób do grona ekspertów powinna otworzyć się nie tylko na psychologów - przecież w wielu edycjach zagranicznych występują socjolodzy, przewodnicy duchowi, antropolodzy, seksuolodzy, a nawet... astrolodzy" - wypunktowała.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Ślub od pierwszego wejrzenia" TVN. Największe porażki programu
W dalszej części wpisu wymieniła sposoby na to, by świeżo upieczonych małżonków jeszcze bardziej ze sobą zintegrować, niekoniecznie pozostawiając ich samych sobie. Podkreśliła też, że eksperci powinni być dla uczestników w każdej chwili na wyciągnięcie ręki i służyć im konkretną pomocą.
"Na pewno pomógłby tutaj stały kontakt chociażby telefoniczny, różne spotkania mające na celu wizję tego, co dzieje się między uczestnikami i pomoc w zrozumieniu wielu sytuacji, przezwyciężenia stresu, być może różne zadania w parach, opiekę po zakończeniu. Program mógłby mieć częściowo również charakter edukacyjny dla widzów. Być może zwiększenie ilości par oraz pozwalanie na decyzję także na półmetku programu jak w wersji australijskiej byłoby ciekawe dla widza. A może właśnie nowa ciekawa postać w formie wróżki?" - napisała.
Post Anity wywołał w internautach spore poruszenie. Gdy jedna z fanek zasugerowała, że wszyscy dotychczasowi eksperci programu "powinni zostać zwolnieni", tancerka odpowiedziała krótko: "nie będzie obu podobno, może kiedyś dowiemy się prawdy".
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" kłócimy się o skandaliczną "Blondynkę", znęcamy się nad ostatnim (daj Bóg!) filmem Patryka Vegi i zgrzytami zębami, wspominając makabryczne zbrodnie "Dahmera". Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.