Agnieszka i Wojtek o kulisach programu. "My nie mamy scenariusza"
Agnieszka i Wojtek ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" zdradzili kilka tajemnic ze swojego małżeństwa. Podzielili się też planami na najbliższą przyszłość. Jak się okazuje, w ich życiu nie ma miejsca na nudę.
Od pierwszego odcinka "Ślubu od pierwszego wejrzenia" tytuł najsympatyczniejszej pary niezmiennie dzierżą Agnieszka Łyczakowska i Wojciech Janik. To właśnie oni podeszli do miłosnego eksperymentu najbardziej optymistycznie. Obiecali sobie, że od razu będą rozwiązywać wszelkie konflikty i spięcia, które prędzej czy później się pojawią. Stwierdzili też, że grają w otwarte karty i gdy tylko jeden z małżonków poczuje się niekomfortowo w jakiejś sytuacji, natychmiast daje o tym znać.
Ich zasady i metody nie tylko przypadły do gustu ekspertom i widzom, ale przede wszystkim, jak na razie, zdają egzamin w codziennym życiu. Agnieszka i Wojtek przetrwali pierwszy rok małżeństwa i wciąż są w siebie zapatrzeni jak w obrazek.
Po emisji finałowego odcinka zdecydowali się założyć kanał na YouTube, na którym w każdy piątek publikują nowy film o swoim życiu. W pierwszym odcinku odpowiedzieli na dręczące internautów pytania. Dzięki temu dowiedzieliśmy się np., czy program, jak zapewniają jego twórcy, rzeczywiście nie jest reżyserowany.
- My nie mamy scenariusza. Nikt nam nic nie mówi, co mamy zrobić, gdzie mamy pójść, co mamy powiedzieć. Przygotowania do odcinka wyglądają tak, że producenci bardzo mało nas informują. Każdego dnia dostajesz bardzo małą cząstkę informacji na temat kolejnego etapu. Dlatego wszystko działo się na bieżąco. Nasze życie wyglądało tak, jak widzieliście - powiedziała Agnieszka.
- Przykładem jest to, że jeździliśmy tymi autobusami jak Janusze. To nie było wyreżyserowane. Pomyliliśmy też drogi, zjeżdżaliśmy na złych autostradach, parę z tych elementów też nie zostało pokazanych - dodał Wojtek, wspominając podróż poślubną w Hiszpanii.
Oboje też przyznali, że choć cieszą się, że stali się ulubieńcami widzów, zdają sobie sprawę z hejterów, którzy chcą uprzykrzyć im życie. Małżonkowie są jednak odporni na nieuzasadnioną krytykę i śmieją się, gdy czytają niestworzone historie na swój temat.
Agnieszka i Wojtek zgodnie stwierdzili, że rok małżeństwa tylko utwierdził ich w przekonaniu, że chcą spędzić ze sobą resztę życia. Zapewnili nawet, że poważnie myślą o zorganizowaniu ślubu kościelnego. Na wszystko jednak przyjdzie pora. Ceremonia to spory wydatek, a oboje marzą jeszcze o wspólnym domu (na razie mieszkają w kawalerce Wojtka w Krakowie).
Kibicowaliście tej parze?