Seks skandal w BBC. Nagonka na prezenterów trwa. "Fontanna ścieków"

W miniony weekend Brytyjczykami wstrząsnął skandal z prezenterem BBC, który płacił nastolatkowi za nagie zdjęcia. Po tym jak sprawę nagłośnił tabloid, stacja go zawiesiła. Internauci z kolei zabrali się za ustalenie personaliów seksualnego przestępcy w sieci, przypisując aferę kilkorgu prezenterom, pod adresem których wylała się fala hejtu.

 Jeremy Vine jest jednym z prezenterów, któremu internauci przypisali udział w seksskandalu BBC
Jeremy Vine jest jednym z prezenterów, któremu internauci przypisali udział w seksskandalu BBC
Źródło zdjęć: © Licencjodawca | Ian Lawrence

- Tak właśnie działają media społecznościowe. To w zasadzie ogromna fontanna ścieków i ktoś musi ją zatkać - podsumował sprawę prezenter Jeremy Vine, dziennikarz telewizyjny i radiowy, który sam padł ofiarą istnego polowania na czarownice wywołanego sobotnią publikacją dziennika "The Sun".

Po tym jak tabloid opisał bulwersujący proceder z udziałem prezentera BBC, który miał płacić uzależnionemu od kokainy nastolatkowi za zdjęcia o charakterze seksualnym od 2020 r., media - w tym te społecznościowe - zawrzały.

Ruszyło typowanie nazwisk prezenterów związanych z anteną publicznego nadawcy, a w ślad za nim prawdziwa lawina hejtu. Bo choć BBC niedługo po publikacji "The Sun" wydała oświadczenie o zawieszeniu pracownika, to zgodnie z prawem, nie ujawniła jego personaliów. Ruszył więc internetowy samosąd.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Wspomniany już Jeremy Vine, którego na Twitterze obserwuje prawie 800 tys. internautów, także znalazł się w gronie pomówionych pracowników BBC. Musiał dementować plotki i odcinać się od zarzutów o wykorzystywanie nastolatka. Tak opisał tę kuriozalną sytuację, której doświadczył w ostatnich dniach.

- W ciągu weekendu padło wiele nazwisk. Byłem zszokowany, że pojawiło się też moje. Tak właśnie działają media społecznościowe. To w zasadzie ogromna fontanna ścieków i ktoś musi ją zatkać - powiedział na antenie Channel 5, gdzie także prowadzi swój program.

Los Jeremy'ego Vine'a podzielił też prezenter Nicky Campbell, który od kilku dni mierzy się z lawiną internetowych oskarżeń. Dziennikarz nie zostawił jednak hejterskich wiadomości bez reakcji. Jak wyznał, komentując seksaferę na antenie, zgłosił sprawę policji. Niewykluczone, że po konsultacji z prawnikami podejmie sprawę o zniesławienie.

Warto podkreślić, że skandal z nagimi zdjęciami nastolatka to kolejna rysa na wizerunku BBC, która uruchomiła krytyków publicznej stacji. Opinię publiczną oburzył nie tylko haniebny proceder wykorzystywania uzależnionego nastolatka przez prezentera, ale i fakt, że BBC miała wiedzieć o sprawie na długo przed publikacją tabloidu. Jednak dopiero nagłośnienie afery doprowadziło do zawieszenia dziennikarza.

Krytycy BBC wypominają przy okazji najnowszego skandalu podobne z przeszłości, jak chociażby tuszowaną przez prawie ćwierć wieku sprawę pedofilskich przestępstw Jimiego Savile czy zmarłego niedawno Rolfa Harrisa, dawnych gwiazd brytyjskiej publicznej telewizji.

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" żegnamy Harrisona Forda, znęcając się nad nowym "Indianą Jonesem" i płaczemy po Henrym Cavillu, ostatni raz masakrując "Wiedźmina" z jego udziałem. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (4)