Papież odznaczył go orderem. Był bohaterem i "zbawcą". Pośmiertne śledztwo ujawniło potworne historie o Jimmym Savile’u
Ani Jan Paweł II, ani książę Karol czy księżna Diana, a tym bardziej miliony Brytyjczyków nie mieli pojęcia, że gwiazdor, któremu przyznawali ordery i najważniejsze nagrody, był przestępcą seksualnym. Jimmy Savile dopuszczał się najohydniejszych zbrodni. Dopiero po jego śmierci cała prawda wyszła na jaw. Makabryczną historię opowiada nowy serial dokumentalny Netfliksa.
06.04.2022 | aktual.: 06.04.2022 17:29
"Ten gość potrafi czynić cuda", "samą swoją obecnością powoduje pandemonium", "nigdy nie widziałam kogoś, kto robi tyle dobra", "wszyscy byli nim zauroczeni, był niczym magik" – to tylko kilka cytatów z osób, które poznały Jimmy’ego Savile’a. Był brytyjskim prezenterem radiowym i telewizyjnym. W programie "Jimmy to załatwi" spełniał marzenia tysięcy dzieci, które wysyłały mu urocze listy. Widownia sięgała 20 mln przed telewizorami. Był najprawdziwszą gwiazdą Wielkiej Brytanii. Podziwiano go przez 50 lat.
"Stephen King nie wymyśliłby czegoś tak strasznego" - mówi jedna z osób, które znały Savile’a. Historię dziennikarza ze szczegółami przedstawia miniseria Netfliksa "Jimmy Savile. Brytyjski horror". To naprawdę wstrząsające ponad dwie godziny seansu, które kończą się wyjątkowo przykrą konkluzją.
Tworzenie potwora
Pierwsza część serii poświęcona jest karierze Savile’a. Był nietuzinkowy i przyciągał tym do siebie ludzi. Jego kariera w radiu zaczęła się rozkręcać w 1958 r. 10 lat później miał sześć programów radiowych, a także świetnie radził sobie jako prezenter telewizyjny. Niesamowitą popularność przyniósł mu program BBC "Jim'll Fix it" ("Jimmy to załatwi"). Miał wielomilionową widownię. Uwielbiały go dzieci i dorośli, a on czerpał z tego niebywałą satysfakcję.
- Tylko człowiek z ludu może zbliżyć się do ludu. Straszne rzeczy się przez to wydarzyły - komentuje jedna z osób w serii.
Wypowiadają się jego dawni producenci, dziennikarze, nawet była sekretarka mówi, że zawsze ją rozumiał i nie traktował jako pracownika drugiej kategorii. Opisują go jako człowieka błyskotliwego, który doskonale zdawał sobie sprawę, że sława daje mu władzę.
W pewnym momencie swojej spektakularnej kariery Savile zaczął udzielać się jako wolontariusz w szpitalach, hospicjach, szkołach i poprawczakach. Jeździł karetką do wypadków, pomagał w transporcie chorych, zajmował się nimi na oddziałach, zbierał pieniądze dla potrzebujących. Brytyjczycy uważali, że w ten sposób odwdzięcza się za to, co dostał od fanów.
Pytany o to, czy to chwyt reklamowy, mówił w jednym z telewizyjnych wywiadów: - Jeśli tak, to najdłuższy taki chwyt w dziejach.
Sława dawała mu ochronę. Savile przyjaźnił się z Margaret Thatcher. Do szpitala, w którym pomagał, przyjeżdżała często księżna Diana. Pokazywał się u boku księcia Filipa.
Seria Netfliksa ujawnia też jego związki z księciem Karolem, który wysyłał do dziennikarza listy z prośbami, by ten pomógł mu w pisaniu przemówień, a także w rozwiązywaniu różnych nieciekawych wizerunkowo sytuacji w rodzinie królewskiej. Członkowie rodziny królewskiej "przytulali się" do Savile’a, bo dobrze było pokazać się przy uwielbianym przez wszystkich Brytyjczyków gwiazdorem, który potrafił zebrać miliony na szczytny cel.
Monarchia poszła dalej. W 1971 r. odznaczono go Orderem Imperium Brytyjskiego, w 1990 r. otrzymał tytuł szlachecki. W tym samym roku odznaczony został przez papieża Jana Pawła II Orderem Świętego Grzegorza Wielkiego za wybitne osiągnięcia w pracy charytatywnej na rzecz dzieci. Oglądając serię Netfliksa można odnieść wrażenie, że gdyby Brytyjczycy mogli, przyznaliby Savile’owi nawet pokojową nagrodę Nobla.
Horror, o którym nikt nie chciał słyszeć
Latami krążyły plotki o "nieletnich dziewczynach" i nieodpowiednim zachowaniu ulubieńca narodu. Nie brakowało osób, które próbowały zwrócić uwagę na to, że zachowanie Savile’a może mieć zły wpływ na młodych pacjentów, z którymi miał styczność. Postanowiono jednak, że Savile będzie zbawcą różnych instytucji i prawdziwości plotek nikt nie chciał przez lata sprawdzać.
Z czasem doniesień o molestowaniu i pedofili pojawiało się coraz więcej i więcej. Mówiono o "skandalicznych treściach" publikowanych na pierwszych internetowych forach, o "nieprzyjemnych plotkach". Długo traktowano je po prostu jako kolejny rozdział ekscentrycznej biografii prezentera. Savile komentował: "świnie potrafią tylko chrząkać".
Na kilka lat przed śmiercią ofiary przemocy seksualnej chciały ujawnić swoje historie i zgłaszały się na policję. Wieści o czynach Savile’a dotarły także do BBC, wieloletniego pracodawcy dziennikarza, ale stacja sprawę przemilczała.
Savile zmarł w 2011 r. Jego trumnę wystawiono na publiczny widok. Na specjalnie przygotowanym katafalku umieszczono ostatnie niedopalone cygaro gwiazdora i krucyfiks. Punktowano, że był bardzo wierzący. Tysiące osób składało mu hołd. BBC przez kilka dni transmitowało programy poświęcone prezenterowi. Hołd za hołdem.
Rok później bańka w końcu pękła. W mediach pojawiły się pierwsze reportaże z zeznaniami ofiar Jimmy’ego. Mówiły o tym, że były molestowane przez niego w szpitalach, szkołach i poprawczakach.
Policja wszczęła postępowanie. Szybko ustalono, że w latach 1955-2009 Jimmy Savile popełnił 214 przestępstw seksualnych. W tym 34 gwałty na niepełnoletnich dziewczynkach. Z miesiąca na miesiąc skala potworności rosła. Mówiono nie tylko o pedofilii, ale też nekrofilii. Podawano, że Savile molestował seksualnie pacjentki w śpiączce. W serii Netfliksa mowa jest o ponad 400 potencjalnych ofiarach prezentera.
Śledztwo Scotland Yardu ujawniło, że ofiary Savile’a miały od 5 do 75 lat. Co więcej, wyszło na jaw, że na dwa lata przed śmiercią dziennikarza policja zniechęcała ofiary Savile’a do składania oficjalnych zeznań.
W drugiej części tej miniserii wypowiada się Sam Brown. Była molestowana przez prezentera jako dziecko. - Obejmował mnie, zaciskał wokół mnie ramiona i wkładał palce do buzi tak, że nie mogłam oddychać. […] Szukałam najróżniejszych sposobów, aby się "pozapychać" i uniknąć jego łap w sobie - mówi i tłumaczy, że nie czuła się dla niego człowiekiem.
Przed kamerami w rozdzierającym serce wyznaniu mówi, że mając 54 lata czuje, że to też jej wina i przyłożyła rękę do tego, że nikt Savile’a nigdy nie powstrzymał.
"Jimmy Savile. Brytyjski horror" to wstrząsająca seria. W dwóch odcinkach skupiają się przede wszystkim na uwielbieniu, jakim Brytyjczycy darzyli prezentera. Na tym, że przez kilka dekad nikt nie wsłuchiwał się w jego dziwaczne komentarze o kobietach.
To studium odwracania wzroku i bezmyślnego uwielbienia dla człowieka, który do końca życia był traktowany jako najjaśniejsza gwiazda. Nawet wtedy, gdy pojawiły się pierwsze zeznania ofiar. Seria jest też ciekawym przykładem tego, jak krok po kroku próbowano przebić się przez gwiazdorski mur, jaki roztoczono wokół Savile'a.
- Zawiedliśmy kraj. Powinniśmy go dorwać - komentuje jeden z brytyjskich dziennikarzy.