"Sanatorium miłości": Seniorzy zyskali nie tylko miłe wspomnienia. Kuracjuszka uchyliła rąbka tajemnicy
Uczestnicy "Sanatorium miłości" biorąc udział w programie podkreślają, że zgłosili się do niego, by przeżyć przygodę życia. Zyskują jednak nie tylko miłe wspomnienia.
W drugim sezonie "Sanatorium miłości" nie brakuje barwnych osobowości. Seniorzy nie kryją, że zgłosili się do programu właśnie w poszukiwaniu uczucia. Dobrze poznali smak samotności i chcą otworzyć się na to, co jeszcze los ma dla nich w zanadrzu. Chcą pokazać, że dojrzała miłość może się jeszcze przydarzyć.
Mimo pokaźnego bagażu doświadczeń umieją się bawić i cieszyć się życiem. Co więcej, podczas pobytu w uzdrowisku chcą dać sobie szansę jak najlepiej poznać każdego z kolegów z turnusu. Przy okazji dają się dobrze poznać widzom.
Kuracjusze zdążyli zdobyć już sporą sympatię fanów programu. Nie da się też ukryć, że i między nimi zawiązały się przyjaźnie. Na pierwszy rzut oka widać, że świetnie się czują w swoim towarzystwie i dobrze bawią w malowniczo położonym uzdrowisku w Ustroniu.
Jedna z uczestniczek, Iwona, wyjawiła ostatnio, że nie były to jedyne przyjemności związane z udziałem w programie. Seniorzy otrzymali za występ symboliczne wynagrodzenie. – Dostaliśmy niewielkie wynagrodzenie. W naszym regulaminie było zapisane, że będzie to symboliczne wynagrodzenie i faktycznie takie było. Dla mnie samo uczestnictwo było frajdą, a jeszcze jak zapłacili, to trzeba się cieszyć z tego powodu. To była naprawdę symboliczna kwota – powiedziała seniorka w rozmowie z serwisem Pomponik.pl.
Serwis ustalił, że uczestnicy zarobili za pracę na planie ok. 1550zł. Jeśli doliczyć do tego oferowane im atrakcje, konsultacje ze specjalistami i zabiegi, to wydaje się, że udział w programie przyniósł im całkiem sporo korzyści.