"Sanatorium miłości": Iwona ma stalkera. Musiała interweniować policja
18.03.2020 11:09
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Sława ma swoje blaski i cienie. O tej ciemnej stronie boleśnie przekonała się na własnej skórze Iwona Mazurkiewicz. Bohaterka "Sanatorium miłości" przyznała, że ma stalkera.
"Sanatorium miłości" było hitem jesiennej ramówki Telewizji Polskiej. Widzowie pokochali dwunastu seniorów, którzy postanowili poszukać swoich drugich połówek. Jedną z bohaterek, która cieszyła się największą sympatią fanów, była Iwona Mazurkiewicz. Kobieta nie tylko rozkochała w sobie telewidzów, ale również kilku panów w Ustroniu.
O względy 61-latki zabiegało aż trzech kuracjuszy: Gerard, Wojtek i Waldek. Gdy program się skończył, okazało się, że Iwona ma jeszcze jednego wielbiciela. Jak donosi "Rewia", zakochany w niej mężczyzna planował ją porwać.
- Pisał do mnie i uporczywie nalegał na spotkanie - powiedziała Iwona.
PRZECZYTAJ TEŻ: "Sanatorium miłości": Wojtek wyjawił prawdę o sobie. Rozpłakał się przed kamerami [FINAŁ]
Kobieta postanowiła grzecznie odmówić, ale natrętny adorator nie odpuszczał. Nieustannie ją nękał i przyznał, że "wie, gdzie będzie przebywać" i "że może się go spodziewać". Przerażona seniorka nie miała wyjścia. Zgłosiła sprawę na policję.
- Policjanci przyjęli zgłoszenie i skontaktowali się z tym człowiekiem, został uprzedzony o odpowiedzialności karnej za takie czyny. Tak naprawdę nie wiem, czy jestem bezpieczna, dlatego nigdy nie jestem sama. Taka sytuacja może przytrafić się każdej kobiecie - podsumowała Mazurkiewicz na łamach "Rewii".