"Sanatorium miłości": Wojtek wyjawił prawdę o sobie. Rozpłakał się przed kamerami [FINAŁ]

"Sanatorium miłości": Wojtek wyjawił prawdę o sobie. Rozpłakał się przed kamerami [FINAŁ]
Źródło zdjęć: © Kadr z "Sanatorium miłości"

08.03.2020 21:32

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

"Sanatorium miłości" dobrnęło do finału. Choć widzowie w końcu dowiedzieli się, kto został królem i królową turnusu, to nie ta informacja wszystkich poruszyła. Wojtek zdobył się na wzruszające wyznanie, którego nikt się nie spodziewał.

"Sanatorium miłości" na finiszu. Dwunastu seniorów zakończyło swoją 3-tygodniową przygodę w sanatorium w Ustroniu. Ostatnie zabiegi, badania, ćwiczenia z rehabilitantami i tak długo wyczekiwana uroczysta kolacja w towarzystwie Marty Manowskiej. Wreszcie przyszedł czas na pakowanie i podsumowania.

- Mam wielkie nadzieje co do finału. Która pani będzie królową turnusu? Zagłosowałem na Bożenę. Wśród panów szanse są bardzo wyrównanie - zastanawiał się Władysław z Łodzi.

- Królową powinna być Halinka. Natomiast żaden pan nie zasługuje na tytuł króla. No niestety - powiedziała z rozbrajającą szczerością Wiesia.

"Sanatorium miłości" finał - Władysław zadeklarował Steni miłość

Po śniadaniu na seniorów czekała jeszcze ostatnia zabawa - flirt towarzyski. W pewnym momencie gra wymknęła się spod kontroli. Wiesława wytknęła Władysławowi, że randkuje z kilkoma kobietami jednocześnie i każdej prawi komplementy. A nie jest przecież tajemnicą, że deklarował miłość Steni.

- Co innego mówisz w jacuzzi, a co innego teraz! - zaatakowała Bożena.

Obraz
© Kadr z "Sanatorium miłości"

- Przyjechałem do sanatorium i na początku wskazałem cztery panie. Dziękuję wam za te wszystkie randki. Ale ostatecznie wybrałem Stenię na dobre i na złe. Czy wam się to podoba, czy nie. A po skończonym turnusie zabieram ją do Jastrzębia Zdroju - zadeklarował Władysław.

- Uwierzcie, że my naprawdę jesteśmy dla siebie - dodała Stenia.

Obraz
© Kadr z "Sanatorium miłości"

"Sanatorium miłości" finał - wyznanie Wojtka

Podczas gdy reszta seniorów przygotowywała się do uroczystej kolacji, Marta Manowska poprosiła Wojtka o chwilę rozmowy. Czuła, że uczestnik skrywa jeszcze jedną tajemnicę. Nie myliła się. Okazało się, że Wojtek zgłosił się do programu nie tylko po to, by poznać miłość życia, ale również po to, by znaleźć swoją córkę.

- Kasiu, odszukaj mnie. Odezwij się. Nie mamy kontaktu. Jak się rozwodziliśmy z żoną, to córka miała 15 lat. Nie chciała zgodzić się na ten rozwód. Robiła wszystko, by do tego nie doszło. Chciała nawet ze mną zostać, ale nie pozwoliłem. Mówiłem że musi być z mamą, że muszą trzymać się razem... Założyłem nową rodzinę, miałem małe dzieci. Ona była w pewnym momencie zazdrosna. Ale co mogłem, to jej dałem. Kasia skończyła studia, dostała pracę... To zaczęło się jakoś wykruszać. Miałem żal do niej. Nie chciałem, żeby przychodziła tylko na urodziny i imieniny... Chętnie ją przyjmę, z otwartymi rękami. Jeśli popełniłem błędy, to ja ją za wszystko przeproszę... Przepraszam, że nie znalazłem tutaj kobiety, ale może dzięki temu programowi odzyskam tę, którą straciłem niepotrzebnie... - zakończył ze łzami w oczach.

Wyznanie Wojtka sprawiło, że Marta Manowska popłakała się przed kamerami. Oboje nie potrafili powstrzymać wzruszenia. Gdy emocje nieco opadły, prowadząca zapewniła seniora, że jego historia musi mieć szczęśliwe zakończenie.

Obraz
© Kadr z "Sanatorium miłości"

"Sanatorium miłości" finał - król i królowa turnusu

Podczas ostatniej kolacji również nie zabrakło czułych słów, wzruszeń i szczerych wyznań. Wszyscy podziękowali sobie za obecność i wspólnie przeżyte chwile.

Po przemówieniach przyszedł czas na wielki finał. Marta Manowska ogłosiła, kogo kuracjusze wybrali na króla i królową turnusu. Te zaszczytne tytuły przypadły w udziale Bożenie oraz Gerardowi.

- Ten werdykt ściął mnie z nóg. Szybciej śmierci bym się spodziewała. Jest tyle pięknych koleżanek. A ja o tym nie marzyłam - powiedziała wzruszona kuracjuszka.

- Naprawdę nie spodziewałem się, ale myślałem o tym. Moje koleżanki i koledzy chyba mnie polubili. Cieszę się! - podsumował Gerard.

Na koniec odcinka do sali, w której świętowali seniorzy, weszli uczestnicy poprzedniej edycji "Sanatorium miłości". Wszyscy bawili się do białego rana. Komu kibicowaliście najmocniej?

Obraz
© Kadr z "Sanatorium miłości"
Obraz
© Kadr z "Sanatorium miłości"