Rosyjska telewizja kłamie w żywe oczy. Mówią o tym, jak Ukraińcy witają żołnierzy. "Uśmiechy, kwiaty..."
O tym, że rosyjskie media za nic mają prawdę, wiadomo nie od dziś. Jednak dopiero wojna, którą Rosjanie wywołali w Ukrainie, pokazała, jak daleko sięga putinowska propaganda. Zobaczcie to nagranie!
Rosyjscy żołnierze wybrali się do Ukrainy z akcją pokojową, nikogo nie zabijają i nie są zabijani, dzieci witają ich kwiatami, a dorośli uśmiechają się od ucha do ucha, gdy tylko widzą rosyjski czołg - brednie w podobnym stylu serwuje widzom rosyjska telewizja. I to w programach informacyjnych.
Wystarczy rzut oka na fragment takiego pasma z informacjami, aby stwierdzić, że Rosjanie żyją w medialnej bańce niemal z innego świata. Ich rzeczywistość to nie bomby, śmierć cywilów, dzieci śpiące w piwnicach. Za sprawą wszechobecnej propagandy mieszkańcy Rosji wierzą w to, że ich żołnierze niosą pokój. Nie mogą być dalej od prawdy.
Na twitterowym koncie byłego ambasadora Ukrainy w Austrii Olexandra Scherby można znaleźć nagranie przyprawiające o ciarki. Polityk pokazał wideo z programu nadawanego w Rosji i zestawił je z prawdziwymi obrazkami z Ukrainy.
W rosyjskim programie wyemitowanym 27 lutego dziennikarz zapytał przedstawiciela wojska o to, jak Ukraińcy witają swoich wyzwoleńców. Ten, bez cienia zawahania, odpowiedział, że są uśmiechy, kwiaty, łzy szczęścia. Faktycznie, łez nie brakuje, jednak świadczą one jedynie o strachu i złości na najeźdźców.
W krótkim filmie fragment rosyjskiego programu zestawiono z nagraniami z ukraińskich ulic - ludzie krzyczą do Rosjan, by ci wracali do domu, wspólnie skandują, usiłują zatrzymać wojsko.
Rosjanie rozpoczęli wojnę w Ukrainie 24 lutego. Trwa już niemal tydzień. Na Rosję i jej mieszkańców zostały nałożone sankcje gospodarcze, kulturalne, sportowe, ale wielu Rosjan nadal nie ma pojęcia, jak naprawdę wygląda sytuacja tuż za ich granicą. Z kolei Ukraińcy nie poddają się, dzielnie odpierając atak wroga.