Rosyjska propaganda znów odleciała. Kuriozalny materiał o "nazistach i gejach"
Rosyjska propaganda osiągnęła kolejny poziom absurdu. To, co przekazują tamtejsze media widzom, coraz trudniej zrozumieć. Przykład szczególnie zawiłego "słusznego przekazu" udostępnił korespondent stacji ABC.
26.04.2022 | aktual.: 26.04.2022 19:26
Kolejny tydzień zbrojnej agresji Rosji na Ukrainę przynosi nowe wstrząsające doniesienia. Obrazy z Buczy czy z Irpienia unaoczniły skalę okrucieństwa Rosjan. Tymczasem twórcy tamtejszej propagandy nie rezygnują z narracji, którą rozpowszechniali jeszcze na długo przed inwazją.
Rosyjski rząd informuje swoich obywateli o jedynym słusznym działaniu wojsk, które ma na celu "denazyfikację" Ukrainy i walkę z szerzącym się tam rzekomo faszyzmem. To Ukraińcy bowiem według propagandy Kremla są zagrożeniem i chcą śmierci "bratniego narodu".
W państwowych mediach nie brakuje więc "wykwitów", których autorami są co bardziej "zręczni" propagandziści. Prym wiedzie Władimir Sołowjow, ale nie on jeden mówi o absurdach w kontekście wojny.
Na Twitterze pojawił się fragment informacyjnego programu, w którym mowa jest o tym, że w Mariupolu funkcjonuje "organizacja gejów i lesbijek", którą ochraniają… naziści.
Ta pokrętna logika w rosyjskim ujęciu najwyraźniej ma sens, bowiem to nie pierwszy raz kiedy mówi się o tym, że w jednostkach zbrojnych działają wrogie społeczności LGBT, które są nie mniejszym zagrożeniem niż wspomnieni wcześniej "naziści".
"Rosyjska propaganda staje się parodią samej siebie. Niemal współczuję tamtejszym widzom, którzy muszą objąć rozumem to, jak naziści bronią gejowskiej organizacji w Mariupolu" - kwituje korespondent stacji ABC News.
Zobacz także