Ulubieniec Putina kompletnie odleciał. Tak tłumaczy "zamach nazistów" na swoje życie
Władimir Sołowjow, naczelny rosyjski propagandzista, jest znany z wygłaszania w rządowej telewizji kuriozalnych sądów i skandalicznych komentarzy. Ostatnio przyklaskiwał gościom swojego programu, którzy prześcigali się w antysemickich szyderstwach. Kilka dni później sam zaczął się utożsamiać z narodem Izraela.
25.04.2022 22:44
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
59-letni Sołowjow nie bez przyczyny zapracował sobie na wizerunek medialnego żołnierza Putina i kremlowskiego propagandzisty. Prezenter stacji telewizyjnych Rossija 1 i Rossija 24 zbił majątek na szerzeniu rządowej propagandy. A po wybuchu wojny w Ukrainie co i rusz szokuje zachodnich odbiorców swoimi komentarzami.
Sołowjow, który zaprasza do "debat" ludzi myślących w ten sam sposób, nie ukrywa nienawiści do demokracji, Ukrainy, NATO czy Polski. Ma też problem z Żydami, czego dowiódł w trakcie programu z omawianiem krytycznego dla Rosji wpisu Anne Applebaum. Amerykańska dziennikarka żydowskiego pochodzenia, a prywatnie żona Radosława Sikorskiego, była jedną z kilku osób zaatakowanych w programie Sołowjowa antysemickimi komentarzami.
Znając radykalne poglądy tego "dziennikarza" nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie wydarzenia, do których doszło 25 kwietnia. FSB ogłosiła wówczas, że udaremniła "zachodni plan zabicia wybitnego rosyjskiego dziennikarza", na co ma "niepodważalne dowody".
- Zadanie rozbicia rosyjskiego społeczeństwa i zniszczenie kraju od środka wysunęły się na pierwszy plan dla Zachodu, ale ich wysiłki zakończą się fiaskiem - powiedział Putin, powtarzając teorię, że Sołowjow stał się celem ataku "ukraińskich nazistów".
Julia Davis, amerykańska dziennikarka śledząca fake newsy w rosyjskich mediach, podaje, że antysemita Sołowjow odniósł się do rzekomego zamachu w swoim programie. I stwierdził, że znalazł się na celowniku nazistów, "ponieważ jest Żydem".
Przypomnijmy, że na początku marca ten oligarcha podający się za dziennikarza skarżył się na traktowanie ze strony Europejczyków. Głównie Włochów, którzy po nałożeniu sankcji na Rosję zajęli jego willę nad jeziorem Como.