"Rolnik szuka żony": widzowie zarzucają Manowskiej stronniczość. Wszystko przez konfrontację Kamili i Adama
Dawno nie było tak naszpikowanego emocjami finału. Uczestnicy "Rolnik szuka żony" spotkali się, by przedstawić ostateczne decyzje lub wyjaśnić niesnaski. Przed kamerami zrobiło się gorąco. Widzowie zarzucają Marcie Manowskiej, że tym razem wyszła poza swoją rolę.
07.12.2021 11:17
Po ośmiu seriach "Rolnik szuka żony" można śmiało stwierdzić, że Marta Manowska to utalentowana swatka, która gorąco kibicuje uczestnikom swojego programu w poszukiwaniu miłości. Jest też często powierniczką ich sekretów, radości czy rozterek. Nie kryje, że wokół show utworzyła się rodzina, która z każdym sezonem się powiększa. Podkreśla na każdym kroku, że na planie rodzą się przyjaźnie nie tylko pomiędzy uczestnikami, ale także nimi i ją samą.
I trzeba przyznać, że już na pierwszy rzut oka widać, że darzy swoich bohaterów ogromną sympatią. Czasami tak dużą, że najwyraźniej traci przez to obiektywizm prowadzącej. Pokazał to wyraźnie ostatni sezon, w którym widocznie zaprzyjaźniła się z Elżbietą i Kamilą.
Nie dało się ukryć, że panie znalazły wspólny język, a ich "ploteczki" przed kamerami dodawały tym relacjom uroku. Do czasu. Manowska już raz podpadła widzom, kiedy doradzała wybór kandydata Elżbiecie. Fani zarzucili nie tylko, że jej rady były sugestywne, ale i to, że nieelegancko podsumowała Stasia "mężczyzną z lekką nutą nudy".
Teraz podpadła widzom jeszcze bardziej. Kiedy w finale Kamila omawiała z Adamem, jak potoczyła się ich relacja i dlaczego im nie wyszło, Manowska (choć powinna), nie powstrzymała się od komentarzy. O co poszło?
Kamila zarzucała Adamowi, że mimo iż nie zdecydowali się na randkę, nie utrzymywał z nią kontaktu. Ten przyznał, że do niej dzwonił, a kiedy nie odebrała, wysłał jej wiadomość. - Kamila mi zarzuciła, że nie będzie mi mówić, kiedy mam dzwonić. Wtedy się wycofałem - wyznał Adam.
Kamila obstawała jednak przy swoim, że to on powinien o nią zabiegać. - Utwierdziłam się w tym, że on przyszedł do tego programu, bo mu się spodobałam, ale nie zdawał sobie sprawy z konsekwencji, co może się wydarzyć, może chciał, żeby to kobieta się starała o niego – stwierdziła.
Wtedy do akcji wkroczyła Manowska, broniąc Kamili i twierdząc, że Adam nie wykorzystał szansy, którą dała mu rolniczka. - Wybiera ciebie, czyli to jest ten komunikat: "tak, chcę". I wtedy mężczyzna, który chce, rozmawia godzinami w nocy, jeżeli się da, bo w ciągu dnia pracujecie, żeby kobieta czuła, że on jest zainteresowany i się stara – skwitowała.
Niezręcznej dyskusji nie pozostawili bez komentarza także widzowie. Uznali, że Manowska jako prowadząca powinna być bezstronna, a nie bawić się w mediatora. Zwłaszcza kiedy przyjmuje jedyną słuszną wersję wydarzeń.
"Marta, nieładnie trochę do Adama powiedziałaś. Trzeba zawsze stać po środku, a nie za jedną osobą".
"Według mnie Marta za bardzo broniła Kamili. Bo jednak relacja idzie w dwie strony."
"Trochę niefajnie się patrzy, jak Marta atakuje kandydatów, byle tylko bronić rolniczek" - piszą zawiedzeni w komentarzach na fanpage'u programu.
A wy co sądzicie?