"Rolnik szuka żony": Niekwestionowany hit TVP powraca. Wśród uczestników jeden pewniak
Już ósmy raz widzowie TVP będą mogli kibicować rolnikom i rolniczkom w poszukiwaniu drugich połówek. Chociaż show jest emitowane w Polsce nieprzerwanie od 2014 roku, to wciąż cieszy się ogromnym zainteresowaniem publiczności i jest etatową kurą znoszącą złote jaja. Niebawem w odcinku zerowym poznamy kolejnych uczestników.
04.04.2021 11:12
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Odcinki ostatniej, siódmej edycji każdego niedzielnego wieczoru oglądały niemal 4 miliony widzów. Zaangażowanie publiczności w historię bohaterek i bohaterów było tak silne, że gdy TVP odwołała pewnego wieczoru emisję jednego odcinka ze względu na mecz piłkarski, oburzeniu nie było końca. Społeczność na facebookowym profilu programu liczy się w setkach tysięcy, a sekcja komentarzy przy każdej emisji jest rozpalona do czerwoności.
Nad fenomenem tego formatu, który zaskoczył samych producentów, pochylało się już wiele mądrych głów. Gdy TVP 1 siedem lat temu emitowała pierwszy sezon "Rolnika", TVN jednocześnie wyszedł z kontrpropozycją w postaci show "Kto poślubi mojego syna?". Kto z nas dziś pamięta o tym programie?
Fenomen
W polskiej telewizji nie brakuje programów z młodymi, przebojowymi ludźmi marzącymi o sławie. Bikini, baseny, tatuaże, dramy, parowanie się dla sławy – tych formatów jest mnóstwo. Jednak żaden z nich nie ma tego, czego widzowie rzeczywiście szukali: autentycznych ludzi, którym szczerze się kibicuje.
Gdy zobaczyliśmy w "Rolniku" tych nieobytych z kamerą, przez co bardzo prawdziwych, bohaterów, z miejsca zapałaliśmy do nich sympatią. Pierwszym programem o polskich rolnikach szukających miłości był nadawany do dziś "Chłopaki do wzięcia" (Polsat Play). Jednak ta propozycja jest spojrzeniem na ciemną stronę życia na wsi. Jej bohaterowie to głównie samotnicy bez pracy, perspektyw, nierzadko z problemem alkoholowym.
Tymczasem "Rolnik" to inny obraz polskiej wsi: bogatej, ładnej, zamieszkałej przez pracowitych i ambitnych ludzi, którym do szczęścia brakuje jedynie miłości. Czy któryś z tych obrazów jest bardziej prawdziwy? Nie, ale tylko jeden z nich ogląda się z niczym niezmąconą przyjemnością.
Sielskie obrazki pełnią zresztą w programie TVP kluczową rolę. Jest powód, dla którego program jest tylko w jednej, jesiennej ramówce, a nie co pół roku. Zdjęcia realizowane są na wsi latem, gdy złocą się łany zbóż, a na łąkach pięknie kwitną kwiaty. To właśnie przez wymóg bajkowej scenerii widzowie nie oglądają dwóch edycji rocznie.
Hit po raz ósmy
Ze źródła zbliżonego do produkcji "Rolnik szuka żony" wiemy, że do ósmej edycji zgłosiło się kilkaset osób. To grono zawężono potem do 300.
Każdy, kto zgłosił się do programu, musiał podpisać oświadczenie o tym, że nie jest w związku małżeńskim i jest niekarany. Jeśli skłamał, będzie musiał zapłacić karę. To sposób na ochronę kandydatek i kandydatów wysyłających potem listy do uczestników.
Między wysłaniem zgłoszenia a zaprezentowaniem siebie w Wielkanocną Niedzielę w odcinku zerowym (w tzw. wizytówce) jest długa droga. Telefony, rozmowy, ankiety, próbne nagrania – zanim rolnik stanie na planie programu, produkcja upewnia się i sprawdza, czy rzeczywiście się do niego nadaje i czy program jest odpowiedni dla niego.
Z naszych informacji wynika, że ok. 20 proc. zgłoszeń do tej edycji zostało wysłanych przez rolniczki. Dzięki temu w odcinku zerowym poznamy dwie panie. Jedną z nich jest 28-letnia Kamila z woj. mazowieckiego. Prowadzi hodowlę pieczarek (jej firma eksportuje głównie do Anglii) i - jak wynika z naszych informacji - robi to z wielkim powodzeniem.
Biznes tej potencjalnej uczestniczki prosperuje bardzo dobrze, a ona sama jest świetnie sytuowana. Dodajmy, że jest także wyjątkowo atrakcyjna, więc należy się spodziewać, że zobaczymy ją w pierwszym odcinku we wrześniu. Warto zaznaczyć, że w odcinku zerowym, który zostanie wyemitowany w niedzielę, poznamy kandydatów, którzy później przez kilka miesięcy będą zbierać listy od potencjalnych partnerów. Jesienią w pierwszym odcinku zobaczymy tylko pięcioro uczestników i będą to osoby, które otrzymały najwięcej listów.
A tych do rolników i rolniczek przychodzą tysiące. I jeśli wierzyć statystykom poprzednich edycji, wśród nich na pewno znajdzie się przynajmniej jeden, który połączy dwie samotne osoby.
Odcinek zerowy ósmej edycji "Rolnik szuka żony" na TVP 1 w niedzielę, 4 kwietnia o godz. 17:30.