"Rolnik szuka żony": Józef pokazał drugą twarz. Zaskoczenie
Nadszedł czas wizyt na gospodarstwach. Panie i panowie, lekko onieśmieleni i speszeni, poznali rodziny swoich wybranków. Jak im poszło? Są już pierwsze animozje! Kto komu się nie spodobał?
Paweł, rolnik hodujący niezwykłe krowy, ma duże wsparcie w swoich najbliższych. Jego tata bardzo kibicuje synowi w poszukiwaniu wybranki, z którą założy rodzinę. Senior wyznał, że zależy mu, by przyszła synowa była katoliczką. "Dla mnie to nie jest bez znaczenia" – podkreślił.
Każdą z dziewczyn przywitał z szacunkiem i serdecznością. W pewnym momencie, gdy zorientował się, że każda z kandydatek Pawła wydaje się być wartościową dziewczyną, wpadł na pomysł. Zaczął patrzeć znacząco na swojego młodszego syna Roberta.
Marta szybko zorientowała się, co się święci. Może przy okazji jednego programu uda się zeswatać dwóch rolników z tej samej rodziny? Zakłopotany Robert szybko uciął dyskusję, a Marta wybuchnęła śmiechem. Sam Robert powiedział do kamery:
- Na chwilę obecną nie zamierzam wziąć udziału w programie "Rolnik szuka żony". Ale już życie mnie nauczyło, że niczego nie należy wykluczać. Więc zobaczymy, co życie przyniesie.
Jesteśmy przekonani, że gdyby tylko szukał dziewczyny w programie, zasypałaby go góra listów. To prawdziwy przystojniak!
U Macieja na gospodarstwie panuje rwetes. Sad czereśniowy atakują szpaki i tata Maćka walczy z nimi "wszelkimi sposobami". Niewzruszony zamieszaniem młody rolnik z niecierpliwością czeka na swoje wybranki. W rozmowie z Martą Manowską wyznał, że Monika jest faworytką numer jeden, która "siedzi mu w głowie".
Ta pewność nieco zbladła, gdy tylko zobaczył Ilonę. "Ten wybór nie będzie taki prosty" – przyznał.
Magda przygotowała dla panów wspólny pokój. Przyznała też Marcie, że najbardziej czeka na Pawła. Z kolei Adam, który zrobił swoją wizytówką bardzo dobre wrażenie, stracił przy pierwszym spotkaniu.
Obecność dziewczyny onieśmiela go. Chociaż przy Mateuszu potrafi być rozmowy (a nawet udawać byka zalecającego się do krowy,) przy Magdzie wycofuje się i chowa. To już zaczyna ją irytować.
Z kolei wygadanego i pewnego siebie Mateusza postrzega jako duszę towarzystwa. Jej słowa wskazują na to, że zaprosiła go na swoje gospodarstwo… dla dobrej zabawy.
Mateusz w każdym odcinku potwierdza to, że życie na wsi oraz związek z Magdą nie są dla niego.
- Ona chyba nie szuka jeszcze nikogo na tyle poważnie, by mieć z nim dzieci. Ona chcę się jeszcze rozerwać, przeżyć coś ciekawego – powiedział. Sęk w tym, że Magda kilkakrotnie powiedziała, że szuka stabilizacji i chce założyć rodzinę. Czy Mateusz o tym nie wiedział jadąc na gospodarstwo? Czy Magda wie, że jedzie do niej chłopak, który nie zna jej celów?
W tym odcinku dowiadujemy się , że chłopak lubi spędzać czas ze znajomi w klubach i restauracjach, spotykać się wieczorami na plaży, jeździć na desce. Czy w wieku 27 lat jest w stanie z tego zrezygnować i stać się głową rodziny?
Po przyjeździe od razu zaliczył wpadkę: pomylił krowy z bykami. Niczym się jednak nie przejął i z typowym dla siebie urokiem kontynuował czarowanie otoczenia.
Tymczasem Paweł zadeklarował, że jeśli między nim a Magdą narodzi się uczucie, jest gotów pokonywać dla niej tysiące kilometrów. Zapytany o to, kto jest jego konkurentem, bez wahania wskazał Adama. To, że zignorował kompletnie Mateusza, jest kolejnym dowodem na to, jak bardzo go nie znosi.
Dawid w rozmowie z Martą wskazał Martynę jako swoją faworytkę. Mają ich łączyć nieudane związki w przeszłości.
-Też jest bardzo ładna z urody – przyznał otwarcie.
Martyna przyjechała do chłopaka jako ostatnia z dziewczyn. Nie udało jej się porozmawiać z Dawidem sam na sam, co bardzo jej się nie spodobało. Od razu też widać wyraźną niechęć między nią a pozostałymi dziewczynami.
- Nie lubię takich osób jak Martyna. Mam wrażenie, że zachowuje się nienaturalnie – powiedziała Agnieszka.
Józef z wielką radością oczekuje na panie, które mają do niego przyjechać. Znowu mówi, że czeka na miłość i szczęście. Jednak w rozmowie z Martą łamie mu się głos, gdy wspomina o swojej rodzinie, która nie popiera jego decyzji o wzięciu udziału w "Rolnik szuka żony". Odwróciła się od niego matka i dzieci.
"Ty się filmów naoglądałeś, tylko w filmie jest taka miłość" – zacytował ich słowa rolnik. To go tak przybiło, że na chwilę w jego oczach pojawiły się łzy.
- Nieraz aż się człowiek popłacze – powiedział smutno.
Przez ostatnio odcinki Józef raczej zbierał same minusy u widzów. Z oburzeniem pisali, że jest kolejnym seniorem, który szuka młodej i pięknej i młodej dziewczyny. Potem nie podobało im się jego zachowanie: bezpardonowo obłapiał panie i nie zachowywał żadnych granic. Czy teraz, gdy pokazał swoją drugą bardziej wrażliwą stronę, widzowie spojrzą na niego przychylnym wzrokiem?