Górski rezygnuje z TVN24. Solidaryzuje się z Daukszewiczem

Robert Górski wspiera Krzysztofa Daukszewicza w związku z aferą, jaka wybuchła po jego żarcie w "Szkle Kontaktowym" pod adresem Piotra Jaconia. Satyryk już nie pojawia się na antenie. Daukszewicz pokazał wiadomość od kabareciarza, który w ramach solidarności zerwał współpracę ze stacją.

Robert Górski wspiera Krzysztofa Daukszewicza
Robert Górski wspiera Krzysztofa Daukszewicza
Źródło zdjęć: © AKPA | Marcin Gadomski
oprac. UrK

Niezręczna odzywka, czy raczej - żart, który był zdecydowanie nie na miejscu, odbija się Krzysztofowi Daukszewiczowi czkawką. Słynny satyryk naraził się zarówno opinii publicznej, jak i kolegom ze stacji. W jednym z odcinków "Szkła kontaktowego", do którego był zaproszony Piotr Jacoń.

Rozmawiano w nim o stosunku polityków Zjednoczonej Prawicy - PiS i Solidarnej Polski - do osób transpłciowych. Przypominano wypowiedzi polityków, którzy szydzili z problemów takich osób. Współprowadzący Krzysztof Daukszewicz chciał pozostać w temacie. Gdy na ekranie pojawił się Piotr Jacoń, wypalił: - A jakiej płci on dziś jest?

Nie dało się ukryć, że dziennikarz usłyszał niesmaczny żart. Słowa satyryka dotknęły go mocno – jest ojcem transpłciowej córki Wiktorii. Sam bardzo aktywnie działa na rzecz osób transpłciowych. Choć Daukszewicz zarzekał się, że przeprosił kolegę, Jacoń nie odpuścił sprawy.

- To nieprawda, że przyjąłem jego przeprosiny. Podszedł do mnie, ja powiedziałem, że nie jestem w stanie z nim rozmawiać. Nie w ten sposób, nie na szybko. I nie pokątnie. Poza tym mnie to naprawdę bardzo rozwaliło, a za chwilę musiałem robić program na żywo. Musiałem wziąć się w garść. Chętnie z nim porozmawiam, bo uważam, że z ludźmi trzeba rozmawiać. Ale na swoich zasadach - mówił w rozmowie z WP.

W mediach rozgorzała dyskusja na temat feralnego odcinka programu. Niedługo później okazało się, że TVN "daje sobie czas na odpoczynek" z Krzysztofem Daukszewiczem, a miejsce satyryka zajął inny komik – do zespołu dołączył Mariusz Kałamaga. - Mam mnóstwo koncertów, piszę dwie książki, jedną wspólnie z żoną, drugą wspólnie z synem. Mam się dobrze, hejterzy mają się dużo gorzej niż ja - komentował w rozmowie z "Faktem" swoją nieobecność na antenie.

Mimo to nie da się ukryć, że konsekwencje nieudanego żartu dotknęły kabareciarza. Ostatecznie sam oznajmił, że nie zamierza wracać do "Szkła kontaktowego", ale niewątpliwie - jest mu żal wieloletniej przygody. Murem za kolegą stanął inny artysta kabaretowy i komentator sceny politycznej, Robert Górski. Daukszewicz pokazał w mediach społecznościowych wiadomość, jaką od niego otrzymał. Jak się okazuje, lider Kabaretu Moralnego Niepokoju też nie ma już ochoty występować w programie. Posłużył się ostrym porównaniem.

"Tą drogą w ramach solidarności z Krzysztofem i w ramach niezgody na podobieństwo TVN24 do TVP Info, jako gość 'Szkła...' bardzo dziękuję za gościnę. Stacja niszczy niewinnego człowieka i dlatego nie chcę tego wspierać swoją obecnością. Dziękuję Tomku i Wojtku. Będę was miło wspominać, podobnie jak pozostałych, których poznałem dzięki 'Szkłu...'" - napisał.

Krzysztof Daukszewicz nie pozostawił komunikatu bez odpowiedzi. "Robercie, dziękuję za wsparcie i dobrą solidarność. Wykonałeś wyjątkowy gest w dzisiejszych czasach" - skomentował.

Próbujemy otrzymać szerszy komentarz w sprawie.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (886)