"Riverdale": Shannen Doherty pożegna Luke'a Perry'ego. Rola będzie bardzo emocjonalna
Luke Perry zmarł w marcu 2019 r. Informacja o śmierci aktora wstrząsnęła nie tylko jego najbliższymi, ale też znajomymi z planu i fanami. Shannen Doherty pożegna przyjaciela na planie "Riverdale".
Shannen Doherty pojawi się w 4. sezonie "Riverdale", aby uhonorować swojego dobrego przyjaciela, Luke'a Perry'ego, który grał w serialu. Kilka dni temu aktorka na swoim instagramowym profilu pokazała dwa zdjęcia z Perrym - jedno sprzed lat, zrobione podczas kręcenia "Beverly Hills, 90210", jedno wykonane całkiem niedawno. Napisała: "Jestem zaszczycona, mogąc oddać hołd Luke'owi w 'Riverdale'. Troska, jaką show wykazał, by uszanować jego pamięć, jest piękna. Tęsknimy. Dzisiaj. Jutro. Zawsze".
Informację skomentowała Sarah Michelle Gellar znana z roli tytułowej w "Buffy postrach wampirów", prywatnie przyjaciółka Doherty. "Nie mogę się doczekać" - napisała na InsaStory, udostępniając post koleżanki.
Doherty w "Riverdale" zabawi tylko na chwilę. Pojawi się w serialu, by zagrać rolę specjalną i tym samym oddać hołd Perry'emu. Na imprezie Comic-Con potwierdzono tę informację. Perry w "Riverdale" wcielał się we Freda, ojca Archiego Andrewsa.
Na Comic-Con wypowiadali się twórcy serialu, między innymi Robert Aguirre-Sacasa. Zdradził, że uhonorują zmarłego aktora. Odcinek będzie odzwierciedlał dziedzictwo Perry'ego i niezatarty ślad pozostawiony przez jego postać. Podobno pojawienie się Doherty ma być pełne emocji i ma być czymś, co Luke chciał, by wydarzyło się już od pierwszego sezonu.
Aguirre-Sacasa dodał o Perrym i Doherty: - Byli dobrymi przyjaciółmi, więc kiedy planowaliśmy ten epizod, chcieliśmy uczynić go tak wyjątkowym, jak to tylko możliwe. Dlatego poprosiliśmy Shannen, aby wykonała kluczową, super emocjonalną rolę. Przeczytała skrypt i natychmiast powiedziała: 'Tak'.
Luke Perry zmarł 4 marca, w szpitalu, gdzie został przyjęty po wylewie. Shannen Doherty do niedawna walczyła z nowotworem, wraca do zdrowia. W ciągu ostatnich lat oboje ciężko chorowali, ale zawsze byli dla siebie wsparciem.