Prowadzący "Pytania na śniadanie" nie potrafią liczyć nawet z kalkulatorem. Kammel przeprosił swoje nauczycielki
Niestety programy na żywo często obnażają niewiedzę czy brak przygotowania prowadzących. Tym razem widzowie TVP2 przekonali się, że Izabella Krzan i Tomasz Kammel nie są za pan brat z najprostszą matematyką.
28.01.2022 | aktual.: 28.01.2022 12:14
Można by powiedzieć, że skoro lata szkolne dawno są za nimi, nie muszą już martwić się o zbłaźnienie się przy tablicy na lekcji matematyki. Ale niestety prowadzący "Pytania na śniadanie" znaleźli się w jeszcze bardziej stresującej sytuacji - na oczach widzów TVP nie poradzili sobie z obsługą kalkulatora.
Do kolejnej krępującej sytuacji na wizji doszło podczas czwartkowego wydania programu śniadaniowego TVP2. Prowadzący omawiali z gościem, w jakich sytuacjach nie powinniśmy przejmować się kilkoma dodatkowymi kilogramami. Dietetyczka wyjaśniała, że najbardziej miarodajnym sposobem określenia swojej wagi jest pomiar BMI. I tu właśnie polegli prowadzący.
Tomasz Kammel ochoczo zaproponował, aby na jego przykładzie obliczyć BMI. Pobiegł po telefon i włączył kalkulator, a w międzyczasie jego telewizyjna partnerka zdradziła, że przed programem obliczyła swoje BMI, które oczywiście jest w normie. Dlatego prezenter wpakował Izabellę Krzan w tarapaty, myśląc, że ona lepiej poradzi sobie z liczeniem.
Niestety działanie podzielenia wagi przez wzrost podany w metrach i podniesiony do potęgi drugiej przerósł prowadzących "Pytania na śniadanie".
- Z matmy jesteśmy dwie nogi, Izabello Krzan, i za to możemy dostać antynagrodę - skwitował przygodę z kalkulatorem Kammel.
Po programie para prezenterów wymieniała nawet prywatne wiadomości na temat ich wpadki. "Co za dzbany z nas" - oceniła Krzan, a Tomasz Kammel postanowił upublicznić ich zapis rozmowy. Dodatkowo przeprosił swoje nauczycielki matematyki.
"Z tego miejsca, najszczerzej jak potrafię, przepraszam wszystkie moje panie nauczycielki od matematyki. Dziękuję za cały trud. Szkoda, że był daremny" - napisał na InstaStories.