Propaganda w TVP? Sprawdzili. Policzyli, który kandydat był bohaterem mediów
- Andrzej Duda miał dla siebie jakby jedno całe wydanie "Wiadomości" – czytamy w raporcie Towarzystwa Dziennikarskiego. Nie dla przyjemności oglądali programy informacyjne, żeby potem można było sprawdzić, kto i jak opowiadał o kandydatach na prezydentach. Co wyszło?
30.06.2020 | aktual.: 30.06.2020 12:47
Gdy część osób oglądała "Wiadomości", "Fakty" i "Wydarzenia" żeby się czegoś dowiedzieć o świecie, o Polsce, o kandydatach lub żeby np. podnieść sobie ciśnienie, inni te programy skrupulatnie monitorowali. Dzięki pracy ekspertów Towarzystwa Dziennikarskiego powstał raport, w którym można sprawdzić, która stacja była najbardziej przychylna danemu kandydatowi, a gdzie starano się zachować największy obiektywizm. Niespodzianki?
Bohater w "Wiadomościach" był jeden
Towarzystwo Dziennikarskie wzięło na warsztat główne wydania programów informacyjnych 3 największych stacji. Analizowali treści przez 12 dni, licząc od ostatniego wydania przed ciszą wyborczą.
Policzyli, że w "Wiadomościach" aż 82 proc. czasu antenowego poświęcone było wyborom. Tymczasem w "Faktach" do głosu dochodziły też inne sprawy – 55 proc. czasu redakcja poświęciła na informacje okołowyborcze. Z kolei w "Wydarzeniach" na 139 tematów 63 dotyczyło wyborów (45 proc. czasu).
Im bliżej było do wyborów, tym tematów politycznych było więcej. Towarzystwo Dziennikarskie zwraca szczególnie uwagę, że ostatnie wydanie "Wiadomości" przed ciszą wyborczą trwało 54 i pół minuty, z czego 9 i pół minuty zajęła rozmowa Danuty Holeckiej z Andrzejem Dudą.
Czytamy: "W ‘Wiadomościach’, najbardziej zajmujących się wyborami, 65 ze 101 tematów związanych z wyborami (64%) w przeważającej mierze dotyczyło Andrzeja Dudy; poza jednym neutralnym wszystkie przedstawiały go w pozytywnym świetle".
"35 tematów dotyczyło przede wszystkim Rafała Trzaskowskiego i wszystkie były dla niego negatywne. Jeden temat, neutralny, miał Robert Biedroń. Jak widać, ‘Wiadomości’ TVP były całkowicie stronnicze: brak krytycyzmu wobec Andrzeja Dudy, negacja najsilniejszego kandydata opozycji i instrumentalne traktowanie pozostałych" – podkreślają w raporcie.
Jak TVP rozegrało ostatni dzień kampanii prezydenckiej? Tu TD ostro punktuje:
"W piątek 26 czerwca, ostatniego dnia przed ciszą wyborczą, padł inny rekord: długości materiału oskarżającego Rafała Trzaskowskiego. Przez 7 minut Maksymilian Maszenda formalnie sprawdzał czy program wyborczy Trzaskowskiego, ogłoszony poprzedniego wieczora, jest plagiatem. Faktycznie – powtarzał wszystkie oskarżenia, jakie dotychczas ‘Wiadomości’ wysuwały pod adresem tego kandydata".
Walka o neutralność
Pokutuje przekonanie, że "Fakty" sprzyjają opozycji. Jak to wygląda w liczbach?
Z raportu wynika, że na 56 materiałów o wyborach, 14 było krytycznych wobec Dudy, 8 neutralne i 3 pozytywne. Rafał Trzaskowski miał 2 materiały negatywne, 2 neutralne i 4 pozytywne. "Co świadczy, że w drugim tygodniu kampanii ‘Fakty’ traktowały go przychylniej niż w pierwszym. Osłabł także krytycyzm wobec Andrzej Dudy" – komentuje Towarzystwo.
"Fakty" były krytyczne wobec władzy i kandydującego prezydenta, ale nie bezkrytyczne wobec opozycji.
"Wydarzenia" też oskarża się o stronniczość i faworyzowanie rządu. Tu widzowie mogli zobaczyć 26 materiałów pozytywnych o Dudzie (na 44 związane z wyborami). Jeden reportaż był negatywny. Rafał Trzaskowski miał 5 materiałów pozytywnych, 4 negatywne i 4 neutralne.
Ciekawie ma się sprawa zapraszanych gości do studia. W "Wiadomościach" dominowali przedstawiciele obecnej władzy – stosunek 8:6. Tymczasem w "Wydarzeniach" proporcja władz do opozycji wynosiła 4:8. Odwrotnie niż w "Wiadomościach".
"Obaj nadawcy komercyjni o wiele częściej informowali o pozostałych kandydatach w wyborach prezydenckich, podczas gdy TVP skupiała się na stronniczym, czarno-białym przedstawianiu i przeciwstawianiu sobie dwóch rywali: Andrzeja Dudy i Rafała Trzaskowskiego" – stoi w raporcie.
Obiektywizm przyda się wszystkim
Powstał też raport o tym, jak kandydatów prezentowano w Polskim Radiu vs. komercyjnym RMF FM. Tu nie ma niespodzianek. Nadawca publiczny skupia się na pozytywnym kreowaniu wizerunku Dudy, natomiast robi wiele, żeby pokazać Trzaskowskiego w najgorszym świetle.
Zebrane dane, wyniki i analiza z jednej strony robi wrażenie. Można zobaczyć, jak faktycznie rozkładały się akcenty na poszczególnych kandydatów. Nasycenie "Wiadomości" pozytywnymi materiałami o Andrzeju Dudzie w dużym stopniu musi przekładać się na wynik wyborów.
Natomiast sami dziennikarze Towarzystwa nie raz dali się ponieść emocjom, co widać w raporcie.
Szczególnie widać to w analizie przekazu radiowego. Punktuje się dziennikarzy mediów publicznych, uderzając m.in. w Beatę Michniewicz, prowadzącą "Salon polityczny Trójki". W raporcie autorzy wyliczają, że jej program "stał się letni, przewidywalny, momentami nudny" i że "straciła pazur".
Pytanie, czy przez to raport nie traci na prestiżu? Jest np. o "plebiscycie na prezydenta" i "festiwalizacji wizyty Dudy u Trumpa". Kolokwialny język miejscami wskazuje, że i sami autorzy raportu nie mogą znaleźć neutralnego środka.
Raport Towarzystwa Dziennikarskiego to mimo wszystko cenna rzecz, która… niewiele daje. Trudno bowiem sobie wyobrazić, że widzowie "Wiadomości" zrażą się do programu po przejrzeniu takich liczb. Raport to gorzka pigułka, którą kolejny raz trzeba przełknąć.