Kampania wg TVP. 40 dni z Dudą i Trzaskowskim w rządowych mediach
Relacjonowanie kampanii prezydenckiej 2020 w TVP na pewno przejdzie do historii. Dziennikarze i medioznawcy są zgodni: czegoś takiego jeszcze nie widzieliśmy. Zamiast bezstronnych wiadomości widzowie dostawali "totalitarne laurki" dla Andrzeja Dudy. Od 16 maja, kiedy kandydaturę ogłosił również Rafał Trzaskowski, ich wydźwięk tylko przybrał na sile.
26.06.2020 | aktual.: 26.06.2020 10:55
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Spinoza, Żydzi i dżem
Wszystko zaczęło się od ataku na dziecko. W Nowym Tomyślu dziennikarz TVP Info pytanie do Rafała Trzaskowskiego przeczytał z kartki.
– Dlaczego pan wraz z żoną wycofał dzieci z przygotowań do pierwszej komunii świętej?
Niepisana zasada mówi, że dzieci do polityki nie mieszamy. Tu została złamana.
To był jeden z pierwszych ataków na Rafała Trzaskowskiego w TVP i TVP Info, po tym jak 16 maja pojawił się on w wyścigu wyborczym i sondaże dały mu dobry wynik. Co było potem?
Później redakcja TVP sięgała po rozmaite wątki. Przypomnijmy je.
Wątek religijny: Trzaskowski "pod wpływem fascynacji XVII-wieczną filozofią Barucha Spinozy odrzucił Chrystusa i manifestuje niechęć do Kościoła".
Sięgnięto po Żydów. Redaktor TVP Konrad Wąż zasugerował w swoim materiale, że Trzaskowski odbierze Polakom z budżetu 200 mld zł przeznaczonych na wypłaty 500+ i "przekaże je jako rekompensaty dla narodu żydowskiego".
Zagrano uchodźcami, których, zdaniem TVP, Trzaskowski "chce podstępem sprowadzić do Polski kilkadziesiąt tysięcy".
Pojawił się temat tajemniczej Grupy Bildeberg, skupiającej polityków, bankierów i szefów korporacji, którzy obradują za zamkniętymi drzwiami, a Trzaskowski był na ich zamkniętym szwajcarskim spotkaniu.
Przywołano wątek katastrofy ekologicznej: za awarię oczyszczalni Czajka w Warszawie odpowiada Rafał Trzaskowski.
Trzaskowski okazał się też zwolennikiem lewackich antyfaszystów z organizacji Antifa. Z TVP dowiedzieliśmy się, że to organizacja związana z milionerem Georgem Sorosem, a Trzaskowski otacza ją opieką.
TVP, niby dobry psycholog, oceniała także charakter Trzaskowskiego, który zdaniem stacji jest "oderwany od życia, butny, zarozumiały i agresywny".
Dziennikarze TVP opowiadali też o rzekomej uległości Trzaskowskiego wobec niemieckich i francuskich polityków, a premier Mateusz Morawiecki na przekopie Mierzei Wiślanej sugerował, że Trzaskowski nie chce budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego, bo wystarczy mu lotnisko w Berlinie.
No i wreszcie LGBT, czyli skrajnie lewicowa ideologia (nie ludzie), która chce seksualizować i deprawować polskie dzieci, a której Trzaskowski jest zwolennikiem.
W końcu pojawił się nawet dosyć zaskakujący i nieco absurdalny wątek dżemu:
- Dlaczego dwa lata temu zamiast na defiladę z okazji rocznicy Bitwy Warszawskiej wybrał się pan na jarmark, kupić dżem? - pytał Trzaskowskiego Adrian Gąbka z TVP.
Podobne materiały pojawiały się w "Wiadomościach" co wieczór przez ostatni miesiąc. Odpowiednio dobierano komentatorów (zazwyczaj z mediów narodowo-katolickich); paski u dołu ekranu atakowały kandydata Koalicji Obywatelskiej ("Festiwal wpadek Trzaskowskiego", "Trzaskowski zrezygnował z uczciwości", "Trzaskowski wspiera LGBT i antyklerykalizm"), a materiały o nim ilustrowano zdjęciami zamieszek, walk z policją czy tańczących drag queen. Do tego dopierano pasujące pod tezę głosy "zwykłych Polaków" z ulicy: Duda jest dobry i szlachetny, a PO nic nie zrobiła, tylko kradła.
W tym samym czasie TVP mówiła o Andrzeju Dudzie, że chroni polskie rodziny, kocha polskie dzieci, inwestuje w wielkie przedsięwzięcia, buduje drogi, mosty i stacje kolejowe, dał nam 500 +, 300+, trzynastą emeryturę, podwyżki płac, wcześniejszy wiek emerytalny, a do tego broni tradycji, kocha Kościół, kocha Polskę, liczy się z nim Donald Trump, a ludzie kochają go "na wschodzie, zachodzie, północy i południu Polski, na wsiach, w miasteczkach i dużych miastach".
"Wspierają go artyści, naukowcy i sportowcy, jak Polska długa i szeroka" – mówił z zachwytem w głosie w swoim materiale "Przedwyborcza mobilizacja" redaktor TVP Maciej Sawicki.
Typowe paski Dudy? „Plan Dudy: dostatnia Polska" albo „Plan Dudy: szybki rozwój Polski".
Co na to Trzaskowski? Pozwał w końcu TVP, uznając, że telewizja narodowa naruszyła jego dobra osobiste, podając nierzetelne, niezweryfikowane i tendencyjne informacje o nim.
Odpowiedź TVP na ten pozew: "Dziennikarze TVP, pracujący w służbie mediów publicznych, nie zaprzestaną ujawniania prawdy o Rafale Trzaskowskim".
TVP uznała, że Trzaskowski narusza dobre imię Spółki.
Medioznawcy są zgodni
Krytycznie o tym, jak TVP pokazuje i relacjonuje kampanię wyborczą, wypowiedziało się Towarzystwo Dziennikarskie oraz organizacja Reporterzy Bez Granic, zajmująca się monitoringiem mediów na świecie.
- TVP zamiast informować, dezinformuje – powiedział Pavoli Szalai z organizacji Reporterzy Bez Granic.
Medioznawca Maciej Mrozowski ocenił w "Gazecie Wyborczej":
- Zamiast materiałów dziennikarskich mamy felietony propagandowe, jakby je przygotowywał sztab wyborczy Dudy. To jest propaganda toporna, nachalna, prymitywna i rażąco jednostronna.
Dr Łukasz Szurmiński, medioznawca i wykładowca Uniwersytetu Warszawskiego, podsumował zaś w tygodniku "Polityka": - Niewiele ma to wspólnego z dziennikarstwem. Wszystkie tematy są narzędziem do promocji jednego kandydata i bezpardonowej krytyki drugiego.
W rozmowie z WP historyk propagandy dr Piotr Osęka dodaje:
- W rzetelnym materiale my nie powinniśmy wiedzieć, komu kibicuje dziennikarz. A tu wiemy po pierwszych dwóch zdaniach i po napisie na belce u dołu ekranu, po której stronie jest sympatia. TVP odrzuciła podział na informację i komentarz. Mamy tu czarno – biały świat: albo materiał jest o dobrym i troskliwym prezydencie Dudzie, którego wszyscy Polacy kochają, albo o podłym i knującym przeciw Polsce złowieszczym Rafale Trzaskowskim. Zamiast obiektywnych wiadomości oglądamy materiały promocyjne, reklamówki i teledyski reklamujące Andrzeja Dudę, jak np. "Mobilizacja wyborcza" redaktora Macieja Sawickiego. To była taka totalitarna laurka.
Pozytywnie w 97 procentach
Jak wyliczył Press-Service Monitoring Mediów ze wszystkich materiałów "Wiadomości" TVP poświęconych od początku kampanii Rafałowi Trzaskowskiemu 87 proc. miało wydźwięk negatywny. W tym samym czasie 97 proc. informacji dotyczących prezydenta Andrzeja Dudy miało charakter pozytywny.
O przedstawicielu KO nie było w "Wiadomościach" TVP żadnego (!) pozytywnego materiału.
Press Service podał, że od 3 do 16 czerwca w "Wiadomościach" pojawiło się w sumie 227 materiałów o kandydatach na prezydenta. 97 dotyczyło Andrzeja Dudy, z czego 94 (czyli 97 proc.) miało pozytywny wydźwięk, a trzy - neutralny. Nie było materiałów o negatywnym wydźwięku.
W tym czasie 67 materiałów poświęcono Rafałowi Trzaskowskiemu, z czego 58, czyli 87 proc., miało negatywny wydźwięk, a 9 – neutralny. Nie było materiałów pozytywnych.
Jak było w innych stacjach? Towarzystwo Dziennikarskie monitorowało wszystkie wieczorne dzienniki w dniach 15-20 czerwca.
W "Wydarzeniach" Polsatu z 30 tematów związanych z wyborami 15 było pozytywnych dla Andrzeja Dudy, dwa negatywne i jeden pozytywny dla Rafała Trzaskowskiego. Pozostałe materiały wyborcze dotyczyły innych kandydatów i miały charakter przeglądowy.
Natomiast w "Faktach" TVN na 23 tematy wyborcze, osiem było krytycznych wobec Andrzeja Dudy, dwa neutralne i jeden pozytywny. Rafał Trzaskowski dwa razy pojawił się w TVN w kontekście negatywnym i ani razu w pozytywnym. Pozostali kandydaci występowali w przeglądowych materiałach wyborczych.
Towarzystwo Dziennikarskie oceniło, że "Fakty" TVN są "zdecydowanie krytyczne wobec władzy i prezydenta Dudy, ale wbrew obiegowej opinii nie są wcale bezkrytyczne wobec opozycji".
Beton jest już zabetonowany
WP poprosiła dra Piotra Osękę, aby podsumował ostatni miesiąc relacjonowania kampanii w TVP.
- TVP odrzuciła wszelkie pozory dziennikarstwa. Oni przyznają, że są propangadzistami. Racja jest po ich stronie, więc oni tę rację propagują. Nawet, jak mówią o pogodzie, to mówią, że Duda pomaga zalanym przez powódź, a tymczasem Trzaskowski zrzuca ścieki do Wisły - mówi Osęka.
Jego zdaniem nie można przykładać do tej nowej sytuacji starych narzędzi badawczych:
- Kiedyś liczono, ile minut w TVP ma rząd, a ile partie opozycyjne. Teraz to liczenie nie ma sensu. Co z tego, że Duda ma np. 40 proc. czasu, a Trzaskowski 35 proc., jeśli Duda w tym czasie jest wyłącznie chwalony i przedstawiany jako zbawca narodu, a Trzaskowski przez cały swój czas opisywany wyłącznie jako zdrajca.
Osęka mówi, że jest zszokowany nachalnym poziomem propagandy w TVP:
- Takiego kultu jednostki nie stosował nawet Jaruzelski czy Gierek. To są hołdy – i mówię to z całą odpowiedzialnością – które składano Bierutowi. Można to zobaczyć w Polskiej Kronice Filmowej z 1952 roku, na 60. urodziny Bieruta. Tam też mówią, że "cały naród kocha towarzysza prezydenta".
Czy takie zabiegi mogą poskutkować wygraną Andrzeja Dudy?
- Ta propaganda wydaje mi się obraźliwa nawet dla elektoratu Dudy. Nie wiem, jaki jest tego sens? Oni utwardzają własny beton, czyli najbardziej zatwardziałych wyborców PiS. Ale przecież ten beton już się bardziej betonowy nie stanie.