Prezenterka "Wiadomości" dwa razy ostrzegała przed drastycznymi zdjęciami. Były skargi

W poniedziałek 10.10 wiodącym tematem głównego wydania "Wiadomości" była sytuacja w Ukrainie, gdzie Rosjanie zaczęli atakować Kijów. Jednocześnie pojawiły się dowody kolejnych zbrodni wojennych na ludności cywilnej - gwałtów, egzekucji, tortur. TVP wyemitowała serię drastycznych zdjęć, które nawet po ocenzurowaniu robiły wstrząsające wrażenie.

Edyta Lewandowska dwa razy ostrzegała przed drastycznymi zdjęciami z Ukrainy
Edyta Lewandowska dwa razy ostrzegała przed drastycznymi zdjęciami z Ukrainy
Źródło zdjęć: © TVP VOD

10.10.2022 | aktual.: 11.10.2022 07:03

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

- Tę zapowiedź muszę rozpocząć od informacji, że dzieci nie powinny oglądać tego materiału - powiedziała Edyta Lewandowska przed emisją reportażu pt. "Dowody rosyjskiego zezwierzęcenia" w głównym wydaniu "Wiadomości".

Prezenterka mówiła, że "wyzwalając kolejne skrawki ziemi, ukraińscy żołnierze odkrywają następne zbrodnie. Masowe groby, miejsca kaźni, porzucone ciała zgwałconych kobiet i dzieci, bo rosyjscy barbarzyńcy z zimną krwią krzywdzą i mordują każdego, kto jest bezbronny".

- I tak od pierwszego dnia inwazji - zauważyła Lewandowska, dodając na sam koniec jeszcze jedno ostrzeżenie. - Uwaga. Zdjęcia, które teraz państwo zobaczą, są wyjątkowo drastyczne.

"Wiadomości" pokazały wstrząsające zdjęcia z Ukrainy. Niektóre były bardzo drastyczne
"Wiadomości" pokazały wstrząsające zdjęcia z Ukrainy. Niektóre były bardzo drastyczne© TVP VOD

Po tych słowach wyemitowano serię wstrząsających zdjęć i nagrań, które ilustrują zbrodnie wojenne popełniane przez Rosjan na ludności cywilnej Ukrainy. - Z rąk rosyjskich oprawców zginęło lub zostało rannych ponad tysiąc dzieci. Ponad pół miliona zostało wywiezionych do Rosji. Ich los nie jest znany - mówił reporter TVP, omawiając kolejne przypadki.

Warto przypomnieć, że w kwietniu do KRRiT wpływały skargi na drastyczne treści emitowane w programach informacyjnych – nie tylko TVP ("Wiadomości", "Pytanie na śniadanie"), ale także TVN czy TVN24. Zdaniem oburzonych widzów stacje telewizyjne momentami przekraczały granicę, pokazując bez ostrzeżenia zdjęcia i filmy obrazujące bestialstwo Rosjan. Nic więc dziwnego, że teraz "Wiadomości" aż dwa razy ostrzegały o drastycznych treściach w zapowiadanym materiale.

Co znamienne, po tym, jak "Wiadomości" pokazały bestialstwo rosyjskich żołnierzy, Lewandowska zapowiedziała materiał uderzający w Donalda Tuska, który przed laty chciał się dogadywać z Putinem ("Tusk chciał sojuszu ze zbrodniarzem"). A następnie widzowie mogli się dowiedzieć o "Strategii kłamstwa polityków opozycji" i tym, że "Tusk obiecuje, ale nie realizuje" (to autentyczne tytuły emitowanych po kolei reportaży w telewizji publicznej).