Polsat usunął skecze, skasował program. Kabareciarzy mogą zaskoczyć słowa Miszczaka

Polsat tuż przed wyborami pousuwał mnóstwo skeczy. Skasował miesiące pracy kabareciarzy. Artyści byli wściekli. Mówili o cenzurze, o zakładaniu im kagańca. Dziś komentarz Edwarda Miszczaka może wielu zdziwić.

Edward Miszczak chce powrotu kabaretów
Edward Miszczak chce powrotu kabaretów
Źródło zdjęć: © AKPA
Magdalena Drozdek

Krótkie przypomnienie: nagle, tuż przed październikowymi wyborami, Polsat pousuwał skecze z mediów społecznościowych i ze swojego kanału na YouTube. Zniknęły dziesiątki materiałów. 22 października widzowie nie obejrzeli nowego odcinka "Kabaret na żywo. Młodzi i Moralni", który jeszcze kilka dni wcześniej był w ramówce. Powód? Stacja tłumaczyła, że nie chce, by skecze były wykorzystywane politycznie. Wściekli kabareciarze mówili jednak co innego.

- To tak, jakbym się rozstał z żoną i wykasował zdjęcia od maja i udawał, że z nią w ogóle nie byłem i nic mnie z nią nie łączyło - komentował wtedy w rozmowie z WP Robert Korólczyk. - Sygnał jest jasny: do wyborów ma być cicho. A to nic innego jak swego rodzaju cenzura prewencyjna. Nie ukrywam, że to odbiera nam chęć do pracy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Polsat nie wyjaśnił widzom, dlaczego nie przywrócił programu na antenę, kiedy kampania już się skończyła. Kolejne odcinki były ciągle nagrywane, ale trafiały na półkę. Ostatecznie w listopadzie m.in. Kabaret Młodych Panów przekazał, że nie zgadza się na cenzurę i kończy współpracę ze stacją. Zaś Robert Górski komentował, nawiązując do Edwarda Miszczaka:

- Być może były jakieś naciski, bo pojawiła się krytyka władzy, no ale satyra po to jest. Nie wiemy jednak wszystkiego. Te wszystkie nerwowe ruchy są podyktowane biznesami, o których prawdopodobnie nie wiemy. Tak to się nazywa. Bez Niny Terentiew to zwykła korporacja, a nie telewizja - podsumował satyryk.

Edward Miszczak o kabaretach w Polsacie

Minęło kilka miesięcy. 1 lutego Polsat zaprezentował nową ramówkę stacji, w której brakuje programu z kabaretami. Miszczak pytany o to przez Plejadę, przyznał, że "jest gotowy na powrót kabaretów do Polsatu".

- Kabarety do nas przyszły, bo telewizja publiczna się zamknęła. Kabarety od nas odeszły, ale ciągle jesteśmy gotowi na ich powrót - powiedział. - Ruch należy do nich. To oni powiedzieli, że nie chcą, ale czekamy. Z radością mają szansę na powrót do domu. Czasem awantury w domu się zdarzają - dodał.

Polsatowi usunięcie kabaretów odbiło się czkawką. Jak podawaliśmy na przykładzie wieczora z 22 października, stacja straciła wtedy masę widzów. Jak podaje Presserwis, powołując się na badania Nielsena, "R.I.P.D. Agenci z zaświatów" w niedzielny wieczór w Polsacie oglądało wtedy średnio 573 tys. osób. Dało to 4,29 proc. udziału w rynku telewizyjnym. Tymczasem trzy pierwsze odcinki "Kabaretu na żywo" miały widownię na poziomie 1,39 mln (10,7 proc.). Szacuje się, że podczas emisji filmu 22 października aż 500 tys. widzów Polsatu zmieniło kanał na inny.

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" znęcamy się nad serialem "Forst" z Borysem Szycem, omawiamy ostatni film Nicolasa Cage'a, a także pochylamy się nad "The Curse" czyli najbardziej niezręczną produkcją ostatnich lat. Możecie nas słuchać na Spotify, Apple Podcasts, YouTube oraz w AudioteceOpen FM.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)