Polsat SuperHit Festiwal. To był jej wieczór. Nikt nie był w stanie tego przebić
Słaby start z Golcami, wpadka prowadzących i wielki występ diwy. Edyta Górniak pokazała, kto jest największą gwiazdą tegorocznego festiwalu w Sopocie. Powalający wokal oczarował publiczność. Tego nie przebił nawet Michał Szpak.
Sobotni koncert Polsat SuperHit Festiwal 2023 rozpoczął się wspomnieniem historii imprezy. Pokazano, jak przez te wszystkie edycje prowadzący rozpoczynali wydarzenie. Chwilę potem Krzysztof Ibisz i Maciej Rock przywitali zebranych w Operze Leśnej i przed telewizorami.
Jako pierwsi wystąpili na scenie bracia Golec, śpiewając swoje największe przeboje. I choć w połowie show Paweł Golec był już mocno zmęczony i kondycyjnie nie nadążał za sekcją muzyczną, publiczność bawiła się doskonale, tańcząc i dokazując. Wieloletnią karierę zespołu Golec uOrkiestra Nina Terentiew nagrodziła statuetką.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przed publicznością pojawiły się też kolejne prowadzące, czyli Karolina Gilon w urzekającej zielonej sukni i Paulina Sykut-Jeżyna w efektownej białej kreacji z kwiecistą aplikacją. Prezenterki Polsatu zapowiedziały występ Michała Szpaka, który jak zawsze dał czadu na scenie. Zanim jednak powalił swoimi wykonami utworów "Mechaniczna lalka" Violetty Villas i "Raz-dwa-raz-dwa" zespołu Maanam, zaszokował stylizacją. Suknia z czarnego lateksu z pełznącymi tancerzami robiła wrażenie.
Po Szpaku zaprezentowała się Alicja Majewska, której przy największych przebojach akompaniował Włodzimierz Korcz. Ikona polskiej sceny rozrywkowej pokazała ogromną klasę, przede wszystkim wokalną. Po kilku utworach prezydent Sopotu wręczył artystce Bursztynowego Słowika.
I właśnie w tym momencie przyszła kolej na pierwszą wpadkę. Gdy na scenie rozkładał się zespół T.Love, Karolina Gilon i Krzysztof Ibisz zabawiali widzów, zadając publiczności pytania dotyczące tej kapeli. Niestety, w tym samym momencie Muniek Staszczyk postanowił złożyć hołd walczącej z rosyjskim najeźdźca Ukrainie. Gdy wokalista mówi, był zagłuszany przez prowadzących. Swój odzew powtórzył, gdy zgodnie ze scenariuszem, oddano mu głos na scenie.
- Pierwszą piosenkę dedykują żołnierzom ukraińskim, którzy walczą również za naszą wolność - powiedział lider T.Love. po czym wykonał utwór "Nie, nie, nie". Później do kapeli dołączył Tomek Organek i wspomógł Muńka wokalnie przy kawałku "Autobusy i tramwaje".
Po nieco przydługiej przerwie reklamowej na scenę wkroczyła Kayah w efektownej, wzorzystej kreacji. Najpierw wykonała utwór "Ramię w ramię", później "Po co". Na koniec poleciał stary, dobry i uwielbiany przez Polaków szlagier artystki, czyli "Prawy do lewego". Przy tej ostatniej piosence tłum oszalał. Przed kolejnym utworem, który wokalistka zaśpiewała z Igorem Herbutem, zachęciła publiczność do wspierania Fundacji Polsat.
Następnie na scenie znów pojawili się włodarze Sopotu, aby nagrodzić Ninę Terentiew. Wieloletnia dyrektor programowa najwyraźniej została zaskoczona, ponieważ już się przebrała i zaprezentowała się publiczności w "po cywilnemu". Kolejnym wykonawcą był Kamil Bednarek, który po swoim najnowszym singlu, postanowił zaśpiewać "Parostatek" Krzysztofa Krawczyka.
Na scenie ponownie pojawił się Tomek Organek i rozpoczął występ od "Wiosny", później przeszedł do "Głupi Ja". Reprezentant alternatywnego rocka był szczerze zdziwiony, że sopocka publiczność kojarzy jego piosenki.
Po nieco mocniejszym graniu przyszła pora na jedną z największych gwiazd, przynajmniej według Krzysztofa Ibisza, gwiazd sobotniej imprezy. Swój występ Edyta Górniak rozpoczęła od swojej interpretacji piosenki "Hello" Lionela Richiego.
Później piosenkarka opowiedziała o trudnym okresie po rozwodzie i zaśpiewała "I Will Survive" Glorii Gaynor. Na uwagę zasługuje zarówno imponujący wokal Górniak, jak i jej lateksowa kreacja.
Po kolejnej dłuższej przerwie na scenie pojawiła się Maryla Rodowicz i zaśpiewała "Małgośkę". Ten utwór pojawił się nie bez przyczyny, ponieważ Agnieszka Osiecka tekst tego singla napisała 50 lat temu w kawiarni Grand Hotelu w Sopocie. Pamiątkową statuetkę wręczył wokalistce Edward Miszczak, naręcze róż trzymał Krzysztof Ibisz, a legendarna piosenkarka na bis wykonała "Kolorowe jarmarki".
Po występie "królowej" zaśpiewał Jann, który największą karierę zrobił na tym, że w krajowych preselekcjach Konkursu Piosenki Eurowizji przegrał z Blanką.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" bierzemy na warsztat kontrowersje wokół "Małej syrenki", rozprawiamy o strajku scenarzystów i filmach dokumentalnych oraz zdradzamy, jakich letnich premier kinowych nie możemy się doczekać. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.