Muniek podziękował Ukraińcom. Prowadzący mu przerywali
Podczas sobotniej transmisji Polsat SuperHit Festiwalu doszło do małego nieporozumienia. Muńkowi tak bardzo zależało, by przekazać podziękowania ukraińskim żołnierzom, że dwukrotnie starł się z prowadzących.
Imprezy transmitowane na żywo rządzą się swoimi prawami. W przypadku tak wielkich przedsięwzięć jak trzydniowy Polsat SuperHit Festiwal zarówno artyści, jak i prowadzący przeszli kilka prób wedle scenariusza. Jednak i tak nie jest to gwarancja, że wszystko pójdzie zgodnie z planem.
W końcu artyści lubią zaskakiwać na scenie swoimi komentarzami. W sobotni wieczór do głosu wielokrotnie próbował dojść Muniek. Dwa razy prowadzący Krzysztof Ibisz oraz Karolina Gilon zignorowali jego słowa i kontynuowali swoje kwestie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dopiero za trzecim razem, tuż przed występem z zespołem T. Love, Muniek został uważnie wysłuchany. Co tak ważnego miał do powiedzenia?
- Pierwszy kawałek chcemy zadedykować żołnierzom ukraińskim, którzy walczą za wschodnią granicą za naszą wolność - powtórzył.
Wówczas w Operze Leśnej rozbrzmiały dźwięki utworu "Nie, nie, nie" z jakże aktualnym tekstem "na całym świecie są faszyści, którzy nienawidzą innych rąk".
Na sopockiej scenie w sobotę wystąpili jak dotąd też Michał Szpak, Kayah, Tomasz Organek, Alicja Majewska i zespół Golec uOrkiestra świętujący 25-lecie istnienia.