Zapytali Michała Szpaka o Blankę. "Będzie dużo pracy"
Michał Szpak zajął ósme miejsce na Eurowizji w Sztokholmie w 2016 r. Zna więc specyfikę tego festiwalu jak nikt inny i zwraca uwagę na to, co Blanka i jej ekipa muszą zrobić, aby nie przepaść.
Wrzawa po krajowych eliminacjach do tegorocznej Eurowizji ucichła. Blanka nie zrezygnowała na rzecz Janna, a TVP zignorowała protesty i apele o udostępnienie szczegółowych informacji z konkursu. Ciągle nie wiadomo, jak głosowali poszczególni jurorzy i jak rozłożyły się głosy widzów. Nie wyjaśniono też wątpliwości dotyczących bezstronności Agustina Egurroli.
Michał Szpak, uczestnik Eurowizji sprzed siedmiu lat przyznał, że zwycięstwo Blanki z utworem "Solo" po prostu go rozczarowało.
- To nie jest propozycja, która do mnie przemówiła. Absolutnie byłem "team Jann", aczkolwiek to nie oznacza, że nie będę trzymał kciuków za to, co teraz się będzie mogło wydarzyć - powiedział w rozmowie z Plejadą.
To dużo bardziej spokojna i wyważona opinia w porównaniu z tą, którą wyraził na gorąco, zaraz po ogłoszeniu wyników.
"Ja jeb...ę!" - wykrzyczał wtedy Szpak w swoich mediach społecznościowych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Artysta stwierdził, że Blanka i jej zespół muszą bardzo solidnie odrobić zadanie domowe i przygotować się, jeśli chcą coś w Liverpoolu zwojować.
- Będzie dużo pracy. [...] Mam nadzieję, że ktoś lepiej przemyśli kwestię tego, co wydarzy się na scenie. To jest ogromna scena i tam naprawdę musi się dziać. Albo ktoś musi posiadać charyzmę, albo ktoś musi posiadać głos, albo ktoś musi potrafić tańczyć - radził Michał Szpak, dodając, że oczywiście życzy Blance jak najlepiej.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" szkalujemy "Johna Wicka 4", wychwalamy "Sukcesję" i zastanawiamy się, gdzie zniknął Jim Carrey (i co, do cholery, wywinął tym razem?). Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.