Polsat News Polityka wystartował. "Nie ma co liczyć na tak wielką oglądalność"
Dobry początek, dobry moment, ale czy nowy kanał Polsatu nie będzie się gryzł z innym produktem stacji? Medioznawca Maciej Myśliwiec ocenia start Polsat News Polityka.
10 stycznia 2024 r., w samym środku największego zamieszania w polskiej polityce od 1989 roku, działalność na rodzimym rynku medialnym rozpoczęła nowa stacja informacyjna. Polsat News Polityka, nowy kanał świetnie znanej w Polsce stacji, ma się - zgodnie z nazwą - koncentrować głównie na sprawach związanych z bieżącą polityką. W ramówce ma być miejsce na transmisje obrad Sejmu i posiedzeń komisji śledczych, nie zabraknie też znanych twarzy - w zespole tworzącym program mają się znaleźć m.in.: Karolina Olejak, Przemysław Szubartowicz, Bartłomiej Maślankiewicz i Wojciech Dąbrowski.
Czy to dobry moment na uruchamianie takiego projektu i jak wyglądały pierwsze godziny pod szyldem nowego kanału, Wirtualna Polska zapytała Macieja Myśliwca, medioznawcę ze Space Agency.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przemek Gulda, dziennikarz Wirtualnej Polski: Czy to dobry czas, żeby inaugurować działalność nowej telewizji informacyjnej?
Maciej Myśliwiec, medioznawca ze Space Agency: I tak, i nie. Z jednej strony to moment, w którym zainteresowanie wydarzeniami politycznymi w Polsce jest na rekordowym poziomie. Z drugiej - mówiąc prosto i brutalnie: wszyscy, którzy mogli uruchomić podobne projekty, już to zrobili. A to sprawia, że nisza, którą można zająć, jest bardzo mała.
Ale obrady Sejmu ludzie chcą oglądać...
Chcą, ale robią to przecież na YouTube. Powstaje więc pytanie, czy potrzebują dodatkowego, specjalnego kanału, żeby to robić. To jedna sprawa. Druga - jak długo utrzyma się to zainteresowanie? Jasne, były czasy - w latach 90-tych - kiedy obrady Sejmu były transmitowane w drugim programie TVP. Przez długie godziny. I oglądało je wiele osób. Ale dziś są zupełnie inne czasy i zupełnie inna widownia. Tamto pokolenie, znów mówiąc bardzo wprost, już nie żyje, a dzisiejsze nie ma czasu, żeby tak długo siedzieć przed ekranem.
Warto pamiętać o tym, że telewizja nie jest jednak jak radio medium "towarzyszącym". Nie bardzo można oglądać ją, robiąc jednocześnie coś innego. Radio może grać w tle, telewizja w tle może być włączona co najwyżej, jeśli pracuje się w jakiejś redakcji. Trzeba znaleźć pasjonatów i pasjonatki, którzy oglądaliby wielogodzinne transmisje. Nie wiem, czy jest ich dużo.
Czy Polsat News Polityka może przejąć publiczność innych kanałów?
To rzeczywiście jest jakaś szansa na pozyskanie widzów i widzek. Myślę głównie o tych, którzy do tej pory oglądali TVP Info. TV Republika, choć zyskuje ostatnio popularność, jest dla wielu takich osób po prostu zbyt radykalna, zbyt prawicowa. Oni dziś szukają czegoś innego i oferta Polsatu może im bardzo pasować. Polsat stara się sytuować mniej więcej w centrum politycznego sporu, ale wiele osób ma świadomość, że jednak ma pewne prawostronne skrzywienie. W tej sytuacji to może być spory atut.
Czy pierwszego dnia dobrze się oglądało tę stację?
Na pierwszy rzut oka zastosowana w niej konwencja wydaje się bardzo dobrze wymyślona. Nie jest to nic specjalnie nowego, ale ci, którzy włączają telewizję informacyjną, nie potrzebują chyba specjalnych eksperymentów i fajerwerków. Pod względem technicznym wszystko wyglądało dobrze. Nazwiska, które się tam pojawiają, też mogą przyciągać uwagę. Ale patrząc z drugiej strony - ta stacja bardzo przypomina Polsat News. Pojawia się więc wątpliwość i pytanie: czy te kanały nie będą się nawzajem kanibalizować. Owszem, mają trochę inne założenia, ale jednak w praktyce są do siebie dość podobne.
Co może się tam dobrze "sprzedawać" i "oglądać" w najbliższym czasie?
Na pewno przez jakiś czas popularnością będą się jeszcze cieszyły obrady Sejmu. Posiedzenia komisji śledczych? Może też, ale to już całą pewnością nie jest ten poziom zainteresowania, jakim cieszyły się te pierwsze słynne komisje sprzed 20 lat, np. ta badająca sprawę Rywina. Nie ma co liczyć na tak wielką oglądalność. Nie wiadomo, co przyniosą kolejne dni, a wszystko wskazuje na to, że temperatura nie będzie spadała. Nowa władza zapowiadała, że będzie skrupulatnie rozliczać poprzednią i to robi. Trzeba przyznać, że się nie cacka, a to sprawia, że jest co oglądać. A jeśli sprawy skomplikują się jeszcze bardziej? Jeśli dojdzie do rozwiązania parlamentu? Wtedy naprawdę będzie co oglądać.
Kiedy będzie wiadomo, czy ten projekt "chwycił"?
Jak w wielu tego typu przypadkach, trzeba cierpliwie poczekać co najmniej kilka tygodni. Dopiero wtedy będzie wiadomo, czy nowy kanał się "przyjął" i zbudował sobie w miarę stałą publiczność. To będzie też moment, żeby relacje z bieżących wydarzeń uzupełnić autorską publicystyką. Jeśli będzie ciekawa, też może przyciągnąć kolejne osoby.
A potem?
Myślę, że stacja będzie mogła liczyć na wzrosty oglądalności wtedy, kiedy w świecie będzie się działo coś spektakularnego. Tego typu kanały z reguły działają "od kryzysu do kryzysu", "od wyborów do wyborów". Pewnie warto też będzie sprawdzić, na ile ciekawa dla publiczności stacji jest tematyka zagraniczna - ona też może czasem cieszyć się zainteresowaniem, zwłaszcza w przypadku ważnych wydarzeń, takich jak konflikty zbrojne czy wybory w ważnych krajach. Sam jestem ciekawy, jak to wypali. Zawsze trzymam kciuki za wszystkie nowe projekty medialne, zwłaszcza kiedy w ciekawy sposób poszerzają dostępną na rynku ofertę.
Przemek Gulda, dziennikarz Wirtualnej Polski
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o serialu "Detektyw: Kraina nocy", przyznajemy, na jakie filmy i seriale czekamy najbardziej w 2024 roku i doradzamy, które nadrobić z poprzedniego. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.