Afery ciąg dalszy. Brat Pawła z "Love Island" też ma zniszczoną twarz
Kilka dni temu Paweł Tyburski z "Love Island" oskarżał kosmetologa o zniszczenie mu twarzy. Teraz do oskarżeń dołączył jego brat bliźniak, który też poddał się zabiegom.
31.07.2021 17:46
Paweł i Piotr Tyburscy zyskali popularność dzięki udziałowi w programie randkowym "Love Island". Piotr odpadł pierwszy, a Paweł rozpoczął relację z Moniką Kozakiewicz. Choć nikt nie dawał im większych szans, byli parą, która wytrzymała ze sobą najdłużej po programie. Ostatecznie jednak Monika dowiedziała się o zdradzie Pawła. Mężczyzna szukał pomocy u kolegi w znalezieniu "maści na grzyba", którym miał zarazić się podczas upojnej nocy z inną kobietą.
Po rozpadzie związku Paweł przez chwilę deklarował, że ma zamiar walczyć o Monikę. Teraz jednak sen z powiek spędza mu coś innego. Nieudany zabieg, który wykonał u kosmetyczki.
"To, co nam wykonała na twarzy (Piotrkowi również), przechodzi ludzkie pojęcie [...]. Wstrzyknęła nam prawdopodobnie kortyzol w okolice bruzd. Kortyzol, który usuwa chrząstki i zwęża nosy [...]. Zaproponowała mi, że usunie mi mięsień żuchwy [...], dodając mi później w to miejsce nieudolnie kwas hialuronowy [...]. Po tym jak twarz zaczęła mi się zapadać totalnie, ratowała się, ostrzykując moją twarz preparatem przeznaczonym dla osób starszych, po którym wyglądałem, jakbym wyjął moją twarz z ula. Wtedy już wiedziałem, że ta osoba zrobiła mi wielką krzywdę" - relacjonował na Instagramie.
Kosmetolog postanowiła odpowiedzieć na te zarzuty. Napisała oświadczenie, które pojawiło się na Pudelku. Tłumaczyła w nim, że winę za swój obecny wygląd ponosi sam Paweł.
"Zabiegi wykonałam u obu braci. Piotr i Paweł zupełnie inaczej zachowali się tuż po zabiegu. Piotr cierpliwie odczekał wskazany przeze mnie czas pozabiegowy, natomiast Paweł zaczął działać na własną rękę, bez konsultacji ze mną, udając się do innego gabinetu. Niestety Paweł miał już spuchniętą buzię od sterydów. Paweł zapewniał mnie, że odstawił sterydy, dlatego wykonałam zabieg. To Paweł sam sobie zaszkodził wbrew moim zaleceniom, bo cały czas dążył do nieosiągalnego ideału. To on mógł sobie zaszkodzić przez potajemne udanie się w nocy do innego gabinetu i niemówieniu całej prawdy".
Napisała też, że sfrustrowany Paweł wtargnął do jej domu i pod jej nieobecność groził jej nastoletniej córce. Kosmetolog martwi się o bezpieczeństwo swoje i najbliższych. Uważa też, że Paweł jest uzależniony od zabiegów.
Na jej słowa Paweł odpowiedział: "Uwierzcie mi, że żadna walka z tym człowiekiem nie będzie prosta, mi nie chodzi o żadne pieniądze, odszkodowanie, one nie przywrócą mi mojej twarzy, mam je w du...ie, ale modlę się, żeby tę kobietę dopadła w końcu sprawiedliwość […]. Najprościej jest mnie zaatakować, zrobić wariata uzależnionego od kwasu […], ale to jest stały schemat u takich ludzi…, bo to jej jedyna obrona".
Teraz w obronie Pawła postanowił stanąć Piotr. "Witajcie. Czas w końcu odnieść się do tej całej sytuacji. W styczniu tego roku pojawiliśmy się na zabiegach u pani Anny. Jakie były zabiegi wykonane to już wiecie od Pawła. Jaki jest efekt końcowy też widzicie. Nie mogę więcej czytać kłamstw tej baby, która twierdzi, że ona nie jest odpowiedzialna za to, co mu zrobiła z twarzą, zasłaniając się późniejszą wizytą Pawła u kogoś innego", zaczął swój wpis.
Dalej Piotr tłumaczy, że w jego przypadku zabieg też nie poszedł dobrze: "Twierdzi też, że u mnie jest wszystko w porządku, a mieliśmy przecież te same zabiegi wykonane. Prawda jest zupełnie inna. Po jakichś 3 tygodniach na mojej twarzy w okolicy policzków, tam, gdzie podała preparat, który niszczy nawet chrząstki na nosie, pojawiły się blizny. Pani Ania zaproponowała, że w miejsce tych blizn wstrzyknie stymulator. Genialnie. Później było już tylko gorzej… Twarz zaczęła puchnąć. Byłem załamany. Gdy opuchlizna zeszła, okazało się, że twarz się zapada".
Piotr pokazał też screeny rozmów, w których umawiał się na kolejne poprawki zabiegu. Dołączył do nich zdjęcia swojej twarzy. "Bardzo chciałem się pokazać pani Ani po tym czasie, żeby zobaczyła, co zrobiła. Niestety kontakt z nią był bardzo ciężki, prawie niemożliwy".
Rzeczywiście twarz Piotra wygląda nieco inaczej niż ta, którą pamiętamy choćby z programu "Love Island". A już wtedy Piotr miał na koncie zabiegi.