Piotr Kraśko wbija szpilę "Wiadomościom"
03.03.2021 09:52
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Dziennikarz "Faktów" udzielił obszernego wywiadu, w którym porównał swoją pracę w TVP i TVN. Wyznał, że z Jackiem Kurskim jest na ty.
Piotr Kraśko uchodzi za jednego z najsympatyczniejszych i najbardziej merytorycznych dziennikarzy. Swoją renomę zbudował, pracując przez ponad 25 lat w Telewizji Polskiej, gdzie m.in. współprowadził debaty prezydenckie. Na początku 2016 r. został odsunięty od szefowania redakcji "Wiadomości". O okolicznościach rozstania z TVP przypomniał w wywiadzie dla "Press".
- Nie było powodu, dla którego miałbym nie wierzyć wielu politykom, którzy wskazywali konkretne nazwiska tych, którzy nie będą wkrótce pracować w telewizji. Ale wiedziałem, że rzetelnie wykonujemy swoją pracę. (...) Do dziś uważam, że szef programu informacyjnego, zwłaszcza w mediach publicznych, nie może zbyt emocjonalnie reagować na zarzuty czy krytykę. Bo każdy obywatel ma prawo uważać media publiczne za swoje i mieć wobec nich określone oczekiwania - ocenił.
Zwrócił uwagę na fakt, że gdy pracował w "Wiadomościach" otaczali go tam najznamienitsi dziennikarze. Od roku 2016 r. w TVP to się zmieniło.
- Kiedy pierwszy raz wszedłem do "Wiadomości", zobaczyłem tam Waldemara Milewicza, na którego patrzyłem niemal jak na nadczłowieka. (...) Jeżeli dziś ktoś wejdzie do redakcji "Wiadomości", to nie natrafi na weteranów I i II wojny w Zatoce Perskiej ani nawet tych, którzy relacjonowali największe wydarzenia z przełomu stuleci - dodał.
Dziennikarz za czasów pracy w TVP przetrwał kadencje 14 prezesów. Wraz z objęciem tej funkcji przez Jacka Kurskiego dla Kraśki nieoczekiwanie skończyła się dobra passa w Telewizji Polskiej.
- A Jacek Kurski był pierwszym prezesem, z którym byłem na ty, kiedy obejmował to stanowisko. Poznałem go na samym początku lat 90. Byliśmy razem na szkoleniu dla dziennikarzy programów informacyjnych, które prowadził Jean Offredo, szef informacji we francuskiej TF1. To miały być początki nowego serwisu w TVP, co ostatecznie się nie wydarzyło - wspomina.
W wywiadzie dla "Press" nie zabrakło tez komentarza dziennikarza do jego wywiadu z kardynałem Stanisławem Dziwiszem. Kraśko przez lata jako korespondent w Rzymie utrzymywał dobre relacje z duchownym.
- To była pierwsza taka rozmowa z kardynałem, w której on w ogóle odpowiadał na podobne pytania. Czy raczej nie odpowiadał. Ale moim zdaniem było ważne, żeby one wybrzmiały. Dziwiłem się, że ksiądz kardynał odpowiadał najczęściej: "nie wiem", "nie pamiętam", "nie było mnie", bo uważam, że to jest historia, którą już tylko on sam może nam opowiedzieć - ocenił.
Dziennikarz słynie z merytorycznych, ale nie raz i dosadnych komentarzy. Na antenie TOK FM odważył się przemówić do premiera Morawieckiego słowami: "pan nie jest państwem, pan nie jest Polską!". Zdarza mu się przerwać swoim rozmówcom, gdy z ich ust padają absurdalne odpowiedzi. Tak było m.in. podczas rozmowy z rzecznikiem policji Mariuszem Ciarką w odniesieniu do Strajku Kobiet.
- Uważam, że możemy mieć różne opinie, ale nie możemy mieć różnych faktów. A w pewnym momencie zdarzyło mi się powiedzieć do gościa, już nie wytrzymując: "Panie, ale co pan mówi?", co było uwagą, powiedziałbym, mało merytoryczną, ale naprawdę już nie byłem w stanie tego zrozumieć - wyznał.
Kraśko odniósł się też do niedawnej akcji Media bez wyboru, kiedy to w dniu 10 lutego większość mediów w Polsce zaprzestała swojej działalności. Wtedy też nie ukazały się wieczorne "Fakty", które miał poprowadzić.
- Myślę, że dla nas wszystkich w redakcji to puste, ciemne studio było wstrząsającym widokiem. I tak samo wstrząsające jest to, że wolność słowa i publikacji była trzecim z 21 postulatów, które wypisane były na słynnej tablicy w Stoczni Gdańskiej w sierpniu 1980 roku. Wątpię, żeby po 1989 r. ktokolwiek się spodziewał, że ten postulat znów stanie się aktualny. (...) Media niezależne od władzy nie zniknęłyby jednego dnia, ale to nie znaczy, że PiS nie jest w stanie stanąć na tej drodze i w tym kierunku zmierzać. I to zdecydowanym, sprężystym krokiem - podsumował.