Piotr Kraśko już po debiucie w "Faktach". "Trema zawsze jest"
Dziennikarz po czterech latach pracy w TVN zmienił program śniadaniowy na główne pasmo informacyjne. Będzie tęsknił za współpracą z Kingą Rusin.
23.07.2020 | aktual.: 01.03.2022 13:36
Piotr Kraśko 22 lipca zadebiutował w roli prowadzącego serwis informacyjny "Fakty". Zastąpił na tym miejscu Justynę Pochanke, która po 19 latach współpracy z TVN, postanowiła odejść.
Nie jest to jednak zupełna nowość dla dziennikarza. Dawniej był korespondentem "Wiadomości" z USA, a od 4. lat współpracował ze stacją TVN24BiS jako prowadzący programu "Fakty o świecie". Nie ukrywa jednak, że nowe wyzwanie było dla niego stresującym przeżyciem.
- Trema zawsze jest. (...) Jeśli bym jej nie miał, to znaczyłoby, że się nie przejmuję i mi nie zależy. Z wiekiem trema może być nawet większa, bo ma się większą świadomość tego, co może się wydarzyć - powiedział w rozmowie z "Fakt TV".
Piotr Kraśko czuje, że dołączył do zespołu jednych z najlepszych dziennikarzy w kraju. Sam mówi, że "'Fakty' zmieniły oblicze programów informacyjnych w Polsce". Wolałby nie być porównywany z Justyną Pochanke, którą bardzo ceni.
- Justyna jest tak fantastyczną osobą, świetnym dziennikarzem i prowadzącą, że nikt nigdy nie pomyślałby nawet o tym, aby ją zastąpić, bo to jest po prostu niemożliwe. Justyna jest niezastąpiona. Widzowie zawsze będą ją pamiętać i podziwiać, ma niepowtarzalną klasę i styl - ocenił.
Dziennikarz przyznał, że czuje się zaszczycony dołączeniem do prezenterów "Faktów". Również jego żona Karolina Ferenstein-Kraśko jest dumna z nowego osiągnięcia ukochanego. Mimo że oznacza to rzadsze bywanie w ich domu w Gałkowie, zdaniem Kraśki "Karolina naprawdę była szczęśliwa i bardzo się ucieszyła" na wieść o jego awansie.
Nie oznacza to jednak, że dziennikarz nie będzie tęsknił za "Dzień dobry TVN". W tym programie mógł pozwolić sobie na okazywanie więcej emocji i własnych poglądów. Kraśce będzie tego brakowało.
- Z pewnością będę za nimi wszystkimi tęsknił. I zawsze będę "DDTVN" oglądał z czułością i radością. To był dla mnie zupełnie nowy format i zmierzenie się z nim bardzo dużo mi dało - podsumował.