Uczestnik "X Factora" w ciągu 22 lat zgwałcił 9 kobiet. Resztę życia spędzi w więzieniu
Phillip Blackwell okrutnie obezwładniał i gwałcił kobiety. Szantażował swoje ofiary i groził, że znów wyrządzi im krzywdę, gdy sprawa ujrzy światło dzienne. Przez 22 lata czuł się bezkarny. Wpadł, gdy wystąpił w 5. edycji brytyjskiego "X Factora".
28.07.2020 07:42
Był zwykłym nauczycielem z Launceston w Anglii, ale jego największe marzenie nie miało nic wspólnego z wykonywaną pracą. Phillip Blackwell miał w życiu jeden cel: zostać gwiazdą. Chciał, by o nim mówiono i by jego nazwisko odmieniane było w mediach przez wszystkie przypadku. I udało się. Dziś o 56-latku huczy nie tylko brytyjska prasa. Jednak zamiast o niesamowitym człowieku, który oczarował głosem w "X Factor", mówi się o gwałcicielu, który resztę życia spędzi w więzieniu.
Phillip Blackwell w 2008 r. zgłosił się do muzycznego talent-show. Był przekonany, że zachwyci wymagających jurorów i zdobędzie upragnioną sławę. Nic z tego. Decyzją ekspertów odpadł z programu. Nie przeszkodziło mu to jednak w wyruszeniu w trasę koncertową z innymi uczestnikami. Nie zdawał sobie wówczas sprawy z tego, że jedna z jego ofiar go rozpozna.
Jak podaje BBC, Blackwell ma na koncie 9 gwałtów. Po raz pierwszy skrzywdził kobietę pod koniec lat 90., ostatni w 2019 r. Prokuratura postawiła mu łącznie 31 zarzutów. Jak wynika z zapisków śledczych, 56-latek najpierw śledził swoje ofiary, a potem atakował je od tyłu. By kobiety nie stawiały oporu, odurzał je alkoholem. Zaklejał im oczy taśmą, aby nie mogły go zidentyfikować. Często miał też na sobie kominiarkę.
Blackwell zadbał, by jego okrucieństwa nie wyszły na jaw. Zabierał ofiarom dokumenty, by zapamiętać, gdzie mieszkają. Straszył kobiety, że jeśli zgłoszą sprawę na policję, znajdzie je i ponownie wyrządzi krzywdę. Szantażował też, że wszystkie gwałty ma nagrane i w każdej chwili może je upublicznić.
Jak zatem policja trafiła na jego ślad? Jedna z ofiar zobaczyła Blackwella w "X Factorze". Poznała go, bo podczas ataku udało jej się przekonać oprawcę, by ten zdjął kominiarkę. Nigdy nie zapomniała tej twarzy.
56-latek został skazany na dożywocie. Przyznał się do wszystkich 31 zarzutów i 9 gwałtów.