Dramatyczne kulisy odejścia z TVP. Trzy miesiące koszmaru
Na początku września Karolina Pajączkowska ogłosiła, że jej drogi z TVP się rozchodzą. Aktywna w mediach społecznościowych prezenterka sugeruje, że na Woronicza nie dzieje się najlepiej. Teraz zdecydowała się poruszyć kulisy rozstania z telewizją publiczną.
10.09.2023 | aktual.: 10.09.2023 12:50
Karolina Pajączkowska zniknęła z wizji w połowie maja, jednocześnie ograniczając swoją aktywność w mediach społecznościowych. Wirtualne Media donosiły, że prezenterka przebywa na zwolnieniu lekarskim.
W końcu Pajączkowska przerwała milczenie i zamieściła oświadczenie, w którym poinformowała, że jej kontrakt z TVP wygasa na początku listopada i nie planuje go przedłużać. Woronicza natychmiast podważyło jej wersję wydarzeń, stwierdzając, że to "kierownictwo TAI zdecydowało o niekontynuowaniu współpracy".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W ostatnich dnia Pajączkowska zrobiła się bardziej aktywna na Instagramie. To ona poinformowała, że w ostatni czwartek odbyło się pilne posiedzenie w siedzibie Telewizyjnej Agencji Informacyjnej ws. Michała Adamczyka i artykułu Onetu na temat jego przeszłości.
Teraz Pajączkowska zamieściła obszerny post, w którym zdradziła okoliczności rozstania z TVP. Pisze o swoich emocjach, stanie zdrowia i samopoczuciu.
"Cztery miesiące temu ktoś postanowił, że zniszczy moje życie i moją karierę. Tak po prostu, bez powodu…" - zaczyna prezenterka.
"W tamtym czasie, gdy dopiero co skończyłam swój pierwszy film dokumentalny i zaczynałam produkcję drugiego, z dnia na dzień moje życie, które dotychczas znałam przestało istnieć. 'Koledzy' których szanowałam i z którymi spędzałam czas, nagle zniknęli lub zamilkli. Została mi tylko rodzina" - zwierza się Pajączkowska.
Prezenterka pisze, że przepłakała trzy miesiące, mierzyła się ze stanami lękowymi, depresją i atakami paniki.
"Pomogła mi opieka psychiatryczna, najbliżsi i mój syn" - wylicza.
Pajączkowska dodaje, że ma dość siedzenia cicho i ukrywania się.
"To nie ja jestem oprawcą! To oprawcy, a nie ofiary powinni siedzieć zamknięci w domach z obawy przed opinią publiczną" - dodaje i wyraźnie daje do zrozumienia, że na Woronicza mogło dochodzić do nieprzyjemnych sytuacji.
"Jeśli kiedykolwiek mierzyliście się z przemocą słowną czy mobbingiem- pamiętajcie, że oprawcy właśnie o to chodzi. Chodzi mu o to, aby was uciszyć i stłamsić. Mnie nie uciszą i nie stłamszą" - dodaje Pajączkowska.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" wplątujemy się w "Ukrytą sieć", wracamy do szokującego procesu "Depp kontra Heard" oraz ponownie zasiadamy do kanapkowej uczty w "The Bear". Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.