Oto nowe ekspertki "Ślubu od pierwszego wejrzenia". Jedna zdradziła, czy sama zgłosiłaby się do show
Już na początku września fani ślubnego formatu TVN przekonają się, czy nowe ekspertki "Ślubu od pierwszego wejrzenia" dokonały słusznych wyborów i celnie połączyły w pary uczestników programu. W "Dzień dobry TVN" psycholożki wyznały, na co w tym zadaniu głównie zwracały uwagę.
Po sporych perturbacjach "Ślub od pierwszego wejrzenia" powraca na antenę TVN z dziewiątym sezonem. Produkcja była zmuszona przerwać kręcenie nowej edycji, gdy na jaw wyszły kontrowersyjne wypowiedzi w sieci jednego z ekspertów Rafała Olszaka, a potem i pozostałe psycholożki, czyli Magdalena Chorzewska i Karolina Tuchalska-Siermińska, zrezygnowały z udziału w show.
Ekipa programu musiała więc znaleźć nowe grono eksperckie. Teraz już wiemy, że znalazły się w nim trzy psycholożki: Julitta Dębska, Zuzanna Butryn i Hanna Kąkol. Panie w środowym wydaniu "Dzień dobry TVN" opowiedziały o swojej pracy przy ślubnym formacie.
- W tym eksperymencie najważniejsi są uczestnicy. Działamy z najczulszą materią, jaką są emocje drugiego człowieka, dlatego to było tak odpowiedzialne zadanie - powiedziała psychoterapeutka i dawna modelka Zuzanna Butryn, która niejednokrotnie była już zapraszana jako ekspertka do "Dzień dobry TVN".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ewa Drzyzga zapytała jedną z ekspertek "Ślubu od pierwszego wejrzenia", czy sama zdecydowałaby się zgłosić do programu jako uczestniczka. Odpowiedź może niektórych zaskoczyć.
- Powiem szczerze, że ja osobiście nie. Ale to zależy od naszych cech osobowości, ja akurat mam silne, wewnętrzne poczucie kontroli i moją największą wartością jest niezależność i wolność. Więc nie odważyłabym się, jestem pełna podziwu dla tych osób, które przychodzą na rekrutację do naszego eksperymentu - wyznała psycholożka Julitta Dębska.
Co ciekawe, trzecia psycholożka w programie na co dzień jest coachem i trenerem biznesu. Hanna Kąkol stwierdziła, że rekrutacja dobrego pracownika jest w pewnym stopniu podobna do rekrutacji w "Ślubie od pierwszego wejrzenia". Określiła, na co jako ekspertki zwracały uwagę.
- To są ich oczekiwania, ich możliwości, jaki mają potencjał, czego tak naprawdę oczekują. Bierzemy pod uwagę ich uczucia, ich wyobrażenia, jak powinien wyglądać partner czy partnerka, no i wtedy ich łączymy - wymieniła.
Ale odżegnuje się od brania odpowiedzialności za małżeński sukces połączonych w programie par.
- Zażalenie to można mieć do Pana Boga. Zdarzyć się może wszystko, ale też oni się poznają w tym programie. Na ile są szczerzy na początku, na tyle dostaną. Z drugiej strony budowanie związku to jest cały czas otwartość, wsłuchanie się w drugą osobę. Nic nie gwarantuje sukcesu - oceniła Hanna Kąkol.