Ostra jatka w "Farmie". Marlena i Kinga skaczą sobie do oczu
Na farmie pojawili się nowi uczestnicy. Starzy wyjadacze nie byli zachwyceni ich przybyciem. Zresztą Marlena, która nazywa siebie "Viki", nie ułatwia integracji.
09.02.2022 | aktual.: 09.02.2022 10:52
"Farma" to nowy format reality show, w którym główną nagrodą jest 100 tys. zł. O wygraną walczy kilkunastu "mieszczuchów" przyzwyczajonych do wygód. Na czym polega trudność? Mają zająć się gospodarstwem, znajdującymi się na nim zwierzętami i zadbać o własne wyżywienie. Pracy nie ułatwia fakt, że zarówno sama farma, jak i znajdujące się na niej sprzęty wyglądają jak ze skansenu.
Zadania bywają stresujące, a podział obowiązków nierówny, dlatego też pomiędzy uczestnikami dochodzi do spięć. Atmosfera zdecydowanie zgęstniała, gdy w programie niespodziewanie pojawili się nowi "farmerzy". O wysokie ciśnienie wśród współtowarzyszy dbała zwłaszcza nowa uczestniczka - Marlena, która lubi nazywać siebie "Viki".
Do jednego z najostrzejszych starć w show doszło w 17. odcinku. Po porannym obrządku większość uczestników zasiadła do śniadania. W oborze został Rafał, który doił mleko oraz nowi uczestnicy. Niezadowoleni byli wszyscy, ale głośno wyraziła to Marlena. Karol "Lolek" próbował ją uciszyć, tłumacząc, że straszy nowonarodzonego cielaka.
- Co malutka, to zwierzę przecież - odpowiedziała zdziwiona, że ktoś przejmuje się cielakiem. Gdy na horyzoncie pojawiła się Kinga, która chciała pomóc Rafałowi z mlekiem, "Viki" naskoczyła na nią.
- Teraz to już chyba za późno, co? Pojedzone? - powiedziała ostro.
- Masz jakiś problem? - odpowiedziała Kinga, która próbowała tłumaczyć, że słaba organizacja, to nie jej wina.
- Chyba było mówione, że najpierw idziemy robić zwierzęta, a potem jemy - kontynuowała agresywnie Marlena.
- Co się do mnie prujesz? - odpowiedziała Kinga.
Później z obu stron padły kolejne mocne i ostre słowa. Pod koniec dnia Kinga postanowiła załagodzić sytuację i przeprosić Marlenę. Zapanowała zgoda. Jednak gdy uczestniczki przytuliły się, "Viki" pokazała za plecami Kingi gest, który nie wróży długotrwałego rozejmu.