Ostra jatka w "Farmie". Marlena i Kinga skaczą sobie do oczu
Na farmie pojawili się nowi uczestnicy. Starzy wyjadacze nie byli zachwyceni ich przybyciem. Zresztą Marlena, która nazywa siebie "Viki", nie ułatwia integracji.
"Farma" to nowy format reality show, w którym główną nagrodą jest 100 tys. zł. O wygraną walczy kilkunastu "mieszczuchów" przyzwyczajonych do wygód. Na czym polega trudność? Mają zająć się gospodarstwem, znajdującymi się na nim zwierzętami i zadbać o własne wyżywienie. Pracy nie ułatwia fakt, że zarówno sama farma, jak i znajdujące się na niej sprzęty wyglądają jak ze skansenu.
Zadania bywają stresujące, a podział obowiązków nierówny, dlatego też pomiędzy uczestnikami dochodzi do spięć. Atmosfera zdecydowanie zgęstniała, gdy w programie niespodziewanie pojawili się nowi "farmerzy". O wysokie ciśnienie wśród współtowarzyszy dbała zwłaszcza nowa uczestniczka - Marlena, która lubi nazywać siebie "Viki".
Do jednego z najostrzejszych starć w show doszło w 17. odcinku. Po porannym obrządku większość uczestników zasiadła do śniadania. W oborze został Rafał, który doił mleko oraz nowi uczestnicy. Niezadowoleni byli wszyscy, ale głośno wyraziła to Marlena. Karol "Lolek" próbował ją uciszyć, tłumacząc, że straszy nowonarodzonego cielaka.
- Co malutka, to zwierzę przecież - odpowiedziała zdziwiona, że ktoś przejmuje się cielakiem. Gdy na horyzoncie pojawiła się Kinga, która chciała pomóc Rafałowi z mlekiem, "Viki" naskoczyła na nią.
- Teraz to już chyba za późno, co? Pojedzone? - powiedziała ostro.
- Masz jakiś problem? - odpowiedziała Kinga, która próbowała tłumaczyć, że słaba organizacja, to nie jej wina.
- Chyba było mówione, że najpierw idziemy robić zwierzęta, a potem jemy - kontynuowała agresywnie Marlena.
- Co się do mnie prujesz? - odpowiedziała Kinga.
Później z obu stron padły kolejne mocne i ostre słowa. Pod koniec dnia Kinga postanowiła załagodzić sytuację i przeprosić Marlenę. Zapanowała zgoda. Jednak gdy uczestniczki przytuliły się, "Viki" pokazała za plecami Kingi gest, który nie wróży długotrwałego rozejmu.