Nowe fakty w sprawie śmierci Caroline Flack. Gwiazda telewizji zostawiła list
Wznowiono dochodzenie w sprawie tragicznej śmierci Flack. Brytyjska prokuratura poinformowała o nowych dowodach. Znaleziono odręczną notatkę dotyczącą jej związku z Lewisem Burtonem.
Informacja o śmierci brytyjskiej gwiazdy telewizji, Caroline Flack, wstrząsnęła opinią publiczną na Wyspach. 40-letnia dziennikarka odebrała sobie życie 15 lutego 2020 roku. Policjanci znaleźli gwiazdę w swoim apartamencie w północnej części Londynu, Northwold Road, nieprzytomną, leżącą na plecach. Jak ujawniono niedługo potem, powiesiła się. W mediach zaczęły się spekulacje, co skłoniło dziennikarkę do tego dramatycznego kroku. Nie było tajemnicą, że Flack zmagała się w ostatnich latach z depresją. Na początku marca miał też ruszyć proces, w którym gospodyni programu "Love Island" była oskarżona o przemoc wobec swojego byłego partnera, Lewisa Burtona. Miała zaatakować go lampą podczas snu.
Teraz, prawie pół roku od jej śmierci, prokuratura poinformowała o nowych ustaleniach śledczych. Jeden z ratowników medycznych znalazł w mieszkaniu odręczną notatkę sporządzoną przez Caroline Flack. Jak informuje brytyjska prasa, jej treść odnosi się do związku dziennikarki z Burtonem. We wznowionej, po przerwie związanej z pandemią, sprawie zeznawały niedawno (za pośrednictwem połączenia wideo) m.in. siostra, matka i przyjaciele Caroline.
Przypomnijmy, że w wielu komentarzach po tragicznej śmierci Flack pojawiły się sugestie, że to brytyjskie brukowce odpowiadają za fakt, że gwiazda telewizji targnęła się na swoje życie. Po skandalu z napaścią na byłego partnera, który wybuchł w połowie grudnia ubiegłego roku Caroline Flack była główną bohaterką tabloidów. Nie pomógł nawet fakt, że ówczesny partner dziennikarki wziął ją w obronę. Podkreślał jej fatalną kondycję psychiczną i zaprzeczył, by była sprawczynią przypisywanych jej czynów. Mimo to sąd wydał Flack zakaz zbliżania się do Burtona, a kobieta szybko stała się obiektem ataku mediów. Z oskarżeniami miała zmierzyć się w procesie zapowiedzianym na marzec tego roku. Nie doczekała go.