Nitras odpowiedzialny za pobicie księdza. "Wiadomości" TVP biją na alarm. "Wniosek sam się nasuwa"

- Kłamstwa i manipulacje. Coraz więcej ich niestety w przestrzeni publicznej. Coraz częściej niestety posługują się nimi politycy opozycji. A nieodpowiedzialne słowa, fake newsy i kłamstwa, jak podkreślają komentatorzy, mogą przynieść tragiczne skutki - to słowa Danuty Holeckiej, która zapowiedziała materiał Macieja Sawickiego w czwartkowych "Wiadomościach".

Autor reportażu "Groźna opozycyjna strategia kłamstwa" wyszedł od bulwersujących wydarzeń, jakie rozegrały się w Szczecinie. Chodzi o 30-latka, który sprofanował kościół i pobił młodego księdza. Dla Sawickiego sprawa jest jasna.

- Przyzwoleniem na taką agresję są skandaliczne słowa polityków opozycji. Takie jak te Sławomira Nitrasa z Platformy Obywatelskiej - mówił reporter TVP.

Chodzi oczywiście o wypowiedź polityka na Campus Polska, gdzie głośno zastanawiał się nad zaprzestaniem faworyzowania Kościoła i rozdziałem tej instytucji od państwa. To wtedy padły słowa o "opiłowaniu z przywilejów", które tak chętnie cytują dziennikarze TVP i TVP Info, jednak w oderwaniu od pełnego kontekstu wypowiedzi i intencji polityka.

- Nie tak dawno skandaliczne słowa posła PO, teraz napad na kościół profanacja krzyża, brutalne pobicie księdza - podsumował Sawicki.

Głos zabrał też jeden ze stałych komentatorów "Wiadomości".

- Wniosek sam się nasuwa. Zachęcanie do agresji wobec wierzących, wobec Kościoła prędzej czy później przyniesie takie, a nie inne skutki - stwierdził Marek Król.

Według Sawickiego "totalna opozycja" nie reaguje na hejt i podsycanie nienawiści. Do tego dochodzą "oskarżenia pod adresem rządu, a nawet samej Polski".

W tym 4-minutowym materiale Sawicki zahaczył jeszcze o Janusza Palikota, prezydenta Oświęcimia, który na billboardach oskarżył PiS o pozbawienie miasta 11 mln zł, polityków opozycji w Parlamencie Europejski mówiących o "strefach wolnych od LGBT" oraz o "atakach" Radosława Sikorskiego na Elżbietę Witek.

Zdaniem "Wiadomości" Sikorski nie może mówić o łamaniu przez nią prawa, bo przecież sam w 2015 r. reasumpcję zarządził i to bez formalnego głosowania, a potem się tego wypierał. Na dowód pokazano archiwalnym urywek z obrad Sejmu.

- Na szczęście łatwo zweryfikować, kto mówi prawdę, a kto kłamie - podstawił kropkę nad "i" Sawicki.