"Wiadomości" wchodzą na wyższy poziom absurdu. Krytykują TVN za "antymięsny lobbing"
15.09.2021 22:58
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Reportaże emitowane w "Wiadomościach" TVP, które krytykują programy i dziennikarzy TVN czy TVN24, to niekończąca się opowieść. Ekipa Danuty Holeckiej regularnie cytuje fragmenty konkurencji, stawiając ją w jak najgorszym świetle. Ale za to, że "lobbuje zakaz jedzenia mięsa", TVN chyba jeszcze nigdy nie dostał po głowie od Telewizji Polskiej.
W głównym wydaniu "Wiadomości" z 15 września Danuta Holecka zapowiedziała reportaż pod złowieszczym tytułem: "Bruksela chce zakazać jedzenia mięsa?". Zgodnie z prawem nagłówków Betteridge'a (na każdy nagłówek ze znakiem zapytania odpowiedź brzmi "nie") taki materiał był kompletnie niepotrzebny. Ale "Wiadomości" i tak postanowiły uczulić swoich widzów na zamiary "części europosłów". A zwłaszcza Sylwii Spurek z Zielonych.
- Koniec z jedzeniem mięsa. Unia Europejska chce je najpierw opodatkować, potem drastycznie ograniczyć spożycie. W końcu całkowicie zlikwidować hodowle zwierząt. Tak przynajmniej wynika z zapowiedzi części europosłów – mówiła Danuta Holecka.
Szefowa "Wiadomości" z naciskiem podkreśliła, że europosłanka Spurek dąży do wprowadzenia zakazu otwierania nowych hodowli zwierząt po 2025 r. A wcześniej (za niespełna dwa lata) chciałaby zakazać polowań i wędkowania.
W reportażu Konrada Węża przytaczano fragmenty nagrań z wiecu, na którym Spurek mówiła zgromadzonym o wymarzonych zakazach.
- Nie interesują mnie opowieści o małych farmerach – mówiła na wiecu. – Ludzie z wozu, koniom lżej – skandowała Spurek ku uciesze "Wiadomości", które ostrzegały widzów, że "to nie jest odosobniony głos w Brukseli".
- W Unii Europejskiej coraz głośniej powtarzany jest postulat wyższego opodatkowania mięsa, by jego spożycie zostało ekonomicznie ograniczone do 300 g dziennie na osobę – mówił reporter TVP.
A gdzie w tym wszystkim TVN? W kolejnym zdaniu, które padło na antenie Jedynki, gdy przed telewizorami zasiada ponad 2 mln Polaków.
- W Polsce taki antymięsny lobbing uprawia telewizja TVN – donosiły "Wiadomości", które następnie wyemitowały fragment jakiegoś programu z logiem TVN24. Widać na nim dwie kobiety, ale zabrakło podpisów – kim są i co to w ogóle za program.
Fragment pasował jednak do narracji reportażu "Wiadomości", bo jedna z pań mówiła, że "80-kilogramowy facet, aby był w super komfortowej sytuacji, powinien przez cały dzień zjeść 200 g tofu, wypić dwie szklanki mleka sojowego i zjeść 100 g soczewicy".
To tyle, jeśli chodzi o "antymięsny lobbing uprawiany przez TVN". Dziwne, że "Wiadomości" nie pokazały fragmentu któregoś z kulinarnych programów konkurencji: "Masterchef", "Masterchef Junior", "Kuchenne rewolucje", gdzie dania mięsne to podstawa, a wegańskie potrawy pojawiają się jako egzotyczne ciekawostki.
Nie trzeba też długo szukać przykładów "antymięsnego lobbingu" w TVP. W "Pytaniu na śniadanie" w ostatnich miesiącach poruszano takie tematy jak: "Jackfruit, czyli wegańskie mięso", chwalono wegańskie desery jako alternatywę dla nabiału, a w rozmowie o sztucznym mięsie wyhodowanym w laboratorium padło wymowne pytanie: "Czy czeka nas ogromny przełom pozwalający na przyszłość bez cierpienia zwierząt?".