Padło niezręczne pytanie. Paweł z "Rolnik szuka żony" nie krył zdziwienia

Paweł i Małgorzata poznali się w 4. edycji "Rolnik szuka żony"
Paweł i Małgorzata poznali się w 4. edycji "Rolnik szuka żony"
Źródło zdjęć: © AKPA

15.12.2020 11:46, aktual.: 02.03.2022 21:05

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Takiego pytania Paweł z "Rolnik szuka żony" z pewnością się nie spodziewał. I to w programie na żywo. Bo jak z klasą opowiedzieć całej Polsce, jak zostać najpierw tatą chłopca, a później dziewczynki? Choć udało mu się dyplomatycznie wybrnąć, mocno się zestresował.

"Rolnik szuka żony" połączył już wiele par. Tymi, które do dziś stawiane są za wzór przez widzów programu, są m.in. Anna i Grzegorz Bardowscy z 2. edycji i Małgorzata i Paweł Borysewicz z 4. serii. Oba duety pojawiły się ostatnio w "Pytaniu na śniadanie" i zdradziły, jak dziś wygląda ich życie. Wszyscy uczestnicy zgodnie przyznali, że nie żałują udziału w "Rolnik szuka żony". Dzięki programowi znaleźli swoje drugie połówki i założyli rodziny. Jedynym minusem, za którym nie tęsknią, był stres, który towarzyszył całodziennym nagraniom w ich gospodarstwach.

- To był ogromny stres. Cieszyłam się, jak kamery pojechały i mogliśmy pobyć sami - przyznała Anna.

- Była presja kamer. Program piękna sprawa, ale jak gasną kamery, to zaczyna się prawdziwe życie i to szczęście, które może się rozwijać - dodał jej mąż Grzegorz.

- Nie żałujemy udziału. Gdy tylko kamery pojechały, żona mogła mnie uwieść - śmiał się Paweł.

- Gdyby nam nie zależało, to byśmy puścili to kantem. Wtedy nie było nam do śmiechu, był stres, teraz się z tego śmiejemy - stwierdziła Małgosia.

- "Rolnik szuka żony" dał nam przede wszystkim piękny prezent. Dwa lata stażu małżeńskiego, dwoje dzieci... - wtrącił z dumą Paweł.

Warto zaznaczyć, że obie pary doczekały się dwojga pociech: najpierw synów, potem córek.

- Bardziej nastawiałem się na drugiego syna. Teraz mi przeszło. Córka to coś najlepszego na świecie. Córeczka tatusia! - mówił z dumą Grzegorz.

- Może to już taka tradycja będzie. Może nasi mężowie mają jakiś sekret, jak to zrobić? - zażartowała Małgorzata, nie spodziewając się, że prowadzący podchwyci temat.

Tomasz Wolny błyskawicznie skierował to samo pytanie do Pawła, który z dość dużym zakłopotaniem usiłował wybrnąć z niezręcznej sytuacji.

- Żaden sekret, wszystko to samo, tradycyjnie - powiedział dyplomatycznie. Oglądaliście?

Źródło artykułu:WP Teleshow
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (17)
Zobacz także