Nie żyje Nina z "Sanatorium miłości". Miała 65 lat

Twórcy "Sanatorium miłości" przekazali bardzo smutną wiadomość. Zmarła Nina Busk, która wystąpiła w pierwszej edycji show. Miała 65 lat. Znaną widzom seniorkę żegna w mediach społecznościowych ekipa programu.

Nina Busk nie żyje
Nina Busk nie żyje
Źródło zdjęć: © AKPA

16.07.2022 | aktual.: 16.07.2022 21:57

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Na oficjalnym profilu "Sanatorium miłości" na Facebooku pojawiła się wiadomość, która niewątpliwie zasmuci wielu fanów programu. "Odeszła od nas Nina Busk, uczestniczka 1. edycji Sanatorium Miłości. Zapamiętamy na zawsze jej płomienne serce, radość, energię i pasję do życia, którymi dzieliła się z innymi" - napisano w komunikacie. Ekipa show żegna jedną z najbarwniejszych bohaterek.

Nie żyje Nina z "Sanatorium miłości"
Nie żyje Nina z "Sanatorium miłości"© Facebook

Nina Busk była jedną z najbardziej lubianych przez widzów uczestniczek "Sanatorium miłości". Była przebojową kuracjuszką pierwszego sezonu. Płomiennowłosa seniorka o niemniej ognistym temperamencie w mig wypracowała sobie w pozycję liderki w grupie. Niemal codziennie znajdowała powód do śpiewu i tańca, chętnie brała udział we wszystkich zaplanowanych dla seniorów zajęciach i dzieliła się z nimi pozytywną energią.

Po zakończeniu zdjęć przyznawała w wywiadach, że udział w programie w jej przypadku zaprocentował. Cieszyła się niemałą popularnością, która pomagała jej w załatwianiu codziennych spraw. Nina jednak należała do osób, które raczej wykorzystują rozpoznawalność, by nieść radość innym.

Telewizyjna przygoda nie skończyła się dla niej wraz z zakończeniem turnusu. Wystąpiła również w "The Voice Senior", gdzie zagrzewała seniorów do występów przed kamerą i wokalnych popisów. Pojawiła się też w serialu "Uzdrowisko". Nieraz dowiodła, że w telewizji czuje się jak ryba w wodzie. Nie kryła też, że dzięki sławie otrzymywała zdecydowanie więcej matrymonialnych propozycji, choć często traktowała je z przymrużeniem oka. Zależało jej na tym, by pokazywać, że nawet w jesieni życia da się i trzeba tym życiem cieszyć, a za punkt honoru stawiała sobie dzielenie się pozytywną energią z innymi.

- Nieważne, ile ma się lat, można i robić karierę, i się zakochać. Ludzie, czego wy się boicie? Jak się człowiek zakocha, zaiskrzy, to kochać się - przecież to jest najpiękniejsze, co się może przytrafić. Nic nie żałować, niech każdy dzień, każda chwila będzie piękna, bo życie niestety krótkie jest - mówiła w rozmowie z WP.

Komentarze (86)