Netfliksowi ciągle mało. Ma nowy sposób na wyciągnięcie kasy od widzów
Nie oszukujmy się: tej kuli śniegowej już nic nie zatrzyma. W ostatnim czasie na rynku streamingowym zaszło sporo różnych zmian, ale wszystkie miały na celu jedno: zwiększenie zysków. Także i kolejne, na razie jeszcze nieoficjalne plany Netfliksa mają na celu wytrząśnięcie z kieszeni subskrybentów jeszcze kilku zagubionych w nich monet.
09.01.2024 | aktual.: 09.01.2024 19:17
Zakaz współdzielenia kont i korzystania z funkcji blokujących reklamy, zagrywki premiujące binge watching, standardowe podwyżki cen i wymaganie dopłat za rezygnację z przerywania seansów irytującymi blokami promocyjnymi – lista ostatnich zmian wprowadzanych na platformach streamingowych jest długa. Wydaje się, że jej właściciele robią wszystko, żeby pomnożyć swoje i tak już niebotycznie wielkie zyski. A przy okazji – nieco uprzykrzyć życie swoim abonentom.
I jak na złość, wygląda na to, że serwisy te mają tak mocną pozycję na rynku, że niewiele jest im w stanie zaszkodzić. Spodziewany odpływ użytkowników po zakazie dzielenia się jednym profilem z grupką znajomych wcale przecież nie nastąpił. Od jakiegoś czasu Netflix eksperymentuje z reklamami, a jego ostrożne badanie terenu jak na razie przynosi nadspodziewanie pozytywne efekty.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jeszcze więcej reklam
Jak przypomina next.gazeta.pl, pod koniec 2022 r. serwis wprowadził na niektórych swoich rynkach tańszy pakiet, obligujący użytkownika – w zamian za niską cenę abonamentu – do obejrzenia raz na jakiś czas kilku reklam. O dziwo ta propozycja odniosła sukces – do listopada ubiegłego roku wybrało ją już łącznie ok. 15 mln osób.
Teraz "The Wall Street Journal" nieoficjalnie donosi, że Netflix planuje spieniężyć także swój, niecieszący się aż tak dużą popularnością (znaczna część użytkowników nawet nie wie o jego istnieniu) segment gier. A w te abonenci mogą grać zarówno na telefonach, jak i tabletach, bez względu na ich system operacyjny. Na ten moment usługi tej nie przerywają reklamy. Jak można się spodziewać, taki stan rzeczy może nie potrwać jednak długo.
Władze giganta streamingu debatują bowiem nad wprowadzeniem krótkich spotów w tytułach, które trafiają w ręce odbiorców hurtowo, w ramach wykupionego przez nich pakietu. W niektórych z nich miałyby nawet pojawić się... mikropłatności. A stąd już tylko krok, jak donosi "The Wall Street Journal", a za nim next.gazeta.pl, do wprowadzenia kategorii premium i ściągania dodatkowej opłaty za pobranie gier.
Informacje te nie zostały na razie potwierdzone przez samego Netfliksa. Tendencja wydaje się jednak oczywista. Pozostaje tylko pytanie, czy w tym zakresie król VOD również postanowi się w nią wpisać.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o serialu "Detektyw: Kraina nocy", przyznajemy, na jakie filmy i seriale czekamy najbardziej w 2024 roku i doradzamy, które nadrobić z poprzedniego. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.