Minął tydzień. Kompromitujący błąd zauważyli dopiero teraz
Okazuje się, że nawet "Wiedźmin" nie jest wolny od wpadek. Choć tym razem mówimy o pięknym potknięciu tłumacza.
Za nami tydzień od debiutu jednej z najbardziej wyczekiwanych produkcji ostatnich lat. Bez cienia przesady. Bo na netfliksowego "Wiedźmina" czekali i fani prozy Andrzeja Sapkowskiego, i gracze, i sieroty po "Grze o tron" czy "Władcy Pierścieni".
Teraz, gdy opadł kurz, fani zaczynają trzeźwym okiem przyglądać się serialowi i wychwytują niedociągnięcia czy wpadki.
A do takich niewątpliwie należy hiszpańskie tłumaczenie ścieżki dialogowej. Pisze o tym polska youtuberka i podcasterka Magda "Megu" Adamus.
"Ciekawostka tłumaczeniowa: okazuje się, że w hiszpańskim dubbingu do "Wiedźmina" nikt nie zwrócił uwagi na błąd w skrypcie, który pomylił "krasnoludy" (enanos) z "drzwiami" (puertas). Więc teraz Yennefer pyta, gdzie są te cholerne drzwi. W wysokich górach, pośrodku niczego" - czytamy na jej Twitterze.
Choć "Wiedźmin" mocno podzielił fanów i krytyków, to nie przeszkodziło mu to zostać jedną z najchętniej streamowanych produkcji w USA w 2019 r. Wyprzedziły go tylko "Stranger Things" i "Mandalorian".
Nie wiadomo, czy wysyp negatywnych recenzji wpłynie na przyszłość "Wiedźmina", ale o drugi sezon możemy być spokojni. Netflix zapowiedział go jeszcze przed premierą pierwszego. Zdjęcia ruszą wiosną, a na ekrany trafi najwcześniej w 2021 r.